 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przesunięty przez: Gene 20-07-2010, 13:37 |
Pinin z Kościeliska od Hudiniego - ostrzeżenie dla chętnych. |
Autor |
Wiadomość |
postrzepiony
Forumowicz
Auto: PAJERO PININ 1,8 MPI + BRC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lis 2009 Posty: 50 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: 19-07-2010, 22:29 Pinin z Kościeliska od Hudiniego - ostrzeżenie dla chętnych.
|
|
|
Dziś przejechałm prawie 700 km, aby kupić Pinina od kol. Hudiniego.
Pinin miał kosztować 23 tysiące. W/g kol. Hudiniego wart tych pieniędzy a taka cena to okazja. Miał być robiony tylko prawy błotnik i reflektor a na miejscu okazało się, że na przednim zderzaku szpachli na 2 mm i auto walone było w tył, o czym kol. Hudini nie raczył wspomnieć.
Auto po kilku "bliskich spotkaniach trzeciego stopnia" co orzekłem nie tylko ja, jako laik ale również mechanik i elektryk samochodowy. Profesjonalny czujnik lakieru w niektórych miejscach nie łapał blachy przez szpachlę. W nosie z drzwiami, można zmienic na idealne, ale prawy przedni słupek był wywalony razem z przednią i boczną szybą. Pinin z agroturystyki w Białowieży był mniej "wyjechany" i wcale nie chodzi tu o wyciek z simeringu na wale czy spod uszczelki pod klawiaturą, wiadomo auto ma 7 lat.
Rozumiem chęć sprzedaży , ale nie za wszelką cenę, tym bardziej, że pisałem w mailach, że szukam auta dla żony i dzieci. Lewy halogen do połowy napełniony wodą. Auto porysowane i poobijane. Lakiernika i mechanika też trzeba umieć znaleźć, nie jest wskazane "lepienie w gównie" przy naprawie samochodu.
Nie chodzi o pieniądze tylko o zwykłą uczciwość, nie wziąłbym go nawet za 10 tysięcy.
Wstyd kol. Hudini.
I jeszcze jakieś szczeniackie, obraźliwe sms'y. |
|
|
|
 |
sq9mcs
Forumowicz
Auto: Pinin 2.0 GDI, Pathfinder R51
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy Dołączył: 07 Lip 2010 Posty: 124 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 20-07-2010, 07:22
|
|
|
normalna sprawa. Przed kupnem oglądałem w sumie 6 egzemplarzy. Wszystkie zryte i zatyrane ale kolesie mówili że to dobre auto że wszystko ok. Swojego wyrwałem za 20tyś chociaż zabawy trochę jest. bo:
- do wymiany obydwa lusterka (pani kierowca urwała je na myjni bo nie chciała żeby brudnym wracał)
- poduszka skrzyni od jak sądzę zimy umarła ale mechanik właściciela nic nie zauważył
- simmeringi na wałach (wszystkie) do wymiany.
- jednocześnie oleje bo (patrz wyżej)
- SRS nie zaświeca się wcale więc trzeba będzie zacząć od sprawdzenia żarówki kontrolki i całej reszty
- tuleja wahacza tylnego prawego
- słyszę jeszcze jakieś dziwne uderzanie jakby rura o rurę i podejrzewam gdzieś walnięty wydech.
A żeby było jeszcze ciekawiej to połowa oleju w skrzyni biegów wyciekła bo jakiś mechanik nie dokręcił wlewu oleju. I po odkręceniu ręką musiałem uzupełnić poziom co automatycznie spowodowało wyciszenie skrzyni i płynniejszą pracę.
Troszkę tego jest ale to i tak mniej niż u pozostałych, a przy okazji człowiek troszkę zobaczy co tam Mitsubishi wymyśliło. Jak na razie wymieniłem poduszkę skrzyni i mechanizmy w skrzyni rozdzielczej zaczęły w miarę poprawnie pracować. Prawdopodobnie brakuje też sporo oleju bo czasami nie chce wysprzęglić z 4H na 2H. O blokadzie środkowego mechanizmu nie wspomnę. Simmering skrzyni na tylnym wale poleciał i dlatego podejrzewam spory ubytek.
Nie rozumiem głupoty mechaników. Listwy na drzwiach zaczęły się odklejać to zamiast kupić za 8zł taśmę dwustronną do listew lepiej było użyć butaprenu. I teraz więcej skrobania i roboty żeby zaczęło to wszystko wyglądać. |
|
|
|
 |
Gene
Mitsumaniak shoot & destroy

Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy Dołączył: 13 Lis 2006 Posty: 3775 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 20-07-2010, 08:05
|
|
|
Postrzepiony, przykro mi z powodu takiej sytuacji. Nie spiesz sie, za jakis czas bedzie w Warszawie do sprzedania Pinin 2.0 GDI w automacie. Dla kobity fajna sprawa.
Pininem tym jezdzi wlascicel serwisu blacharskiego w Mitcarze. Auto mialo swoje przygody jeszcze przed trafienie do Polski ale jest to Pinin z produkcji japonskiej. Jak sprawa bedzie juz aktualna wstawie ogloszenie na stronie P.O.C. |
_________________ C'est La Vie suckers
 |
|
|
|
 |
mstrucz
Forumowicz

Auto: Pinin 1,8 MPI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Lip 2010 Posty: 272 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 20-07-2010, 08:12
|
|
|
Hmmm, czasem jednak warto wybrać ogłoszenia, zamiast znajomości z forum. Ja swojego szukałem w sumie niedługo - miesiąc. Już miałem upatrzonego ze Szczecina za fajną kasę i niby po wszystkich przeglądach. Tylko że zdjęcia z ogłoszenia były sprzed 3 lat! Jak mi przysłali aktualne to się za głowę złapałem, auto zdemolowane przez panią, która nim tylko po mieście jeździła. I w momencie wkurzenia zadzwoniłem do najmniej okazałego ogłoszenia ale za to jedyne 100 km ode mnie. I co? Po przyjeździe na miejsce okazało się, że auto na żywo wygląda o niebo lepiej niż na zdjęciach (sic!). A po przejażdżce na kanał buzia mi się jeszcze bardziej zaśmiała (suchy kurz wszędzie). Właściciel na zdjęciach dokładnie umieścił zarysowanie na błotniku i drzwiach jakie mu ktoś zrobił - usunąłem w 10 min pastą lekkościerną i woskiem! Lakiernik co mi zrobił konserwację, powiedział że nie ma sensu tego ruszać bo nawet do podkładu rysa nie doszła. Auto serwisowane w ASO Mitsubishi, od początku w Polsce w jednych praktycznie rękach (w jednej rodzinie). Jedyne co to opony dno, ale to dlatego że fabryczne się skończyły i gościu kupił komplet używanych zimówek i tak już zostało. Jako że auto nie jest zbyt popularne, łatwo z niego zbić cenę. W końcu po męskich negocjacjach dałem 17 tyś brutto na fakturę za 1,8 MPI z Polski, z 01.2003 roku z 72 tyś przebiegu, polską książką serwisową salonu w którym był sprzedany. Gościu był załamany, bo go sytuacja do tej decyzji zmusiła, ale cóż tak jest na świecie. Ja jedynie musiałem od razu zainwestować 3,5 tyś w opony, pokrowce/dywaniki, hak i konserwację (pełną). Auto z Łodzi w stanie takim samym jak mój na Otomoto właściciel wyceniał na 28 tyś - ja się pytam za co? Ludzie naprawdę wiem że ono nowe kosztowało 90tyś (widziałem fakturę), ale rynek to rynek, tyle coś jest warte ile ktoś może dać, a Golf w TDI to to nie jest.
[ Dodano: 20-07-2010, 08:24 ]
A tak mi jeszcze przyszło do głowy, że jak ktoś jest z południa (bo dla mnie za daleko stanowczo było), to bardzo fajne oferty na Pinina można znaleźć w Czechach, bo jak na liczbę mieszkańców, to dość "popularny" model Ja oglądałem poprzez Otomoto (ale bezpośrednio nie poprzez Allegro) i co zauważyłem, to niewiadomo czemu Czesi często inną cenę podają w koronach a inną (niższą) w Euro i wtedy niektóre z tych ogłoszeń robią się bardzo interesujące. |
|
|
|
 |
5eba
Forumowicz

Auto: Navara D40
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 483 Skąd: Złotów
|
Wysłany: 20-07-2010, 19:45
|
|
|
U mnie w miescie taki jest :
http://www.otomoto.pl/ind...ow&id=C13658798 . Nie ogladalem go ,ale przejezdzajac kolo niego z trasy widac ,ze ladny. |
_________________ Navara D40 '09 Saab 9-3 ttid
Galant Avance 2,5 Ford Escort XR
Colt 1,1 '09 Suzuki SV650N
Były z 3 diamentów:
Galant SE 2,5;Galant 2,0;Galant Avance 2,5;Galant SE GDI; Eclipse G2;Pajero II 3,0 24v177KM, Pajero V68 DID |
|
|
|
 |
|
|