To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[07-XX]Lancer CYxA Techniczne - ESP i kontrola trakcja a buksujące koła...

mazin - 28-02-2010, 18:15

Hubeeert napisał/a:
Jednak jeżeli na lodzie kierowca uważa że może 150km/h wejść w ostry zakręt to polecam kupic od razu trumne do kompletu.

Pozdrawiam


I saperkę, żeby było czym go zeskrobywać. Mnie parę raz zapaliło się zółte na wyświetlaczu, ale to tylko wtedy, kiedy zapomniałem, że SB tylko przypomina EVO z wyglądu, a tak naprawdę to tylko cywilne, rodzinne auto, czyli chyba trzy, cztery razy. ASC wyłączałem chyba trzy razy, podczas podjazdów i wyjazdów z oblodzonych miejsc, raz nawet nie pomogło i chłopaki z osiedla musieli mnie pchać, ale to taki dzień był, że szklanka równo pokrywała całe podłoże. Generalnie kontrola trakcji spisuje się nieźle, o ile kierowca nie zapomina, że prawa fizyki nadal obowiązują.

waldinio - 28-02-2010, 19:03

nie wiem co wy macie z tym ASC ale mnie jak najbardziej pomaga przy ruszaniu, przykład? 2 dni opadów śniegu w KRK, odsniezarka przejechała przez noc, kupa śniegu przed lancerem, patrzyłem z okna facet z saperką zapierdziela obok mojego jeszcze sypiac przy moim lancerze, na oko ok 40cm śniegu, schodze na dół, uklepałem nogą,, troche odkopałem nogą, wsiadłem, wyłączyłem ASC obroty do odciecia prawie :D nie ruszył nic, właczyłem spowrotem ASC obroty do 2k-2,5k ruszył i pojechałem a facet obok z saperką szczena w dół, oczy szukał w śniegu :D
racer1972 - 01-03-2010, 00:15

potwierdzam kontrola trakcji działa nieźle - jak było ślisko ruszałem bez problemu inni buksowali w miejscu... ekranik błyska na żółto jak należy ;)
gzesiolek - 01-03-2010, 13:31

Mi ASC raz uratowal tylek, ale bylo wczesnie rano lodowisko na skrzyzowaniu takie ze wjazd w zakret 90stopni w prawo z minimalna predkoscia i tak powodowal podsterownosc i dopiero system pozwolil na odzyskanie "czucia" i utrzymanie na swoim pasie...

Co do ruszania to jak bylo tylko slisko i snieg do wyjazdu z miejsca parkingowego to z ASC bylo latwiej, ale jak juz po tym sniegu trzeba bylo sie przebic min. kilka metrow szorujac wrecz spodem po sniegu to latwiej bylo sie wyrwac bez ASC :mrgreen:

Luk - 01-03-2010, 17:58

gzesiolek napisał/a:
Mi ASC raz uratowal tylek, ale bylo wczesnie rano lodowisko na skrzyzowaniu takie ze wjazd w zakret 90stopni w prawo z minimalna predkoscia i tak powodowal podsterownosc i dopiero system pozwolil na odzyskanie "czucia" i utrzymanie na swoim pasie...

U mnie było jednak bardziej dramatycznie, jak przy prędkości 80-90 wyjechał mi gość z boku przed maskę... Myślę, że bez ASC zaliczyłbym piruet, a tak mnie bujnęło i wyprostowało :)

gzesiolek napisał/a:
szorujac wrecz spodem po sniegu to latwiej bylo sie wyrwac bez ASC

Potwierdzam, wtedy należy wyłączyć ASC.
Podobno z włączonym w takiej sytuacji łatwiej spalić sprzęgło, bo komputer sterujący obrotami wariuje na półsprzęgle, a i człowiek też nie wie do końca co się dzieje... Decyzje komputera mnogą się rozmijać z decyzjami ludzkimi :D

pfx - 02-03-2010, 21:40

Tak naprawdę ESP przy napędzie na przód pomaga kierowcom niedoświadczonym, którzy nie podejmują manewrów w momencie łapania uślizgu i wymusza wolniejsze jechanie w zakręt, co i tak nie ustrzeże przed podsterownością (tych bardziej agresywnych). Jeśli niestety samochód zacznie płużyć przodem - ESP utrudni wyjście z poślizgu kierowcy doświadczonemu, który kontrując kierownicę będzie chciał mieć jak największy moment obrotowy na kołach przedniej osi - ESP go zetnie prawie do zera i auto leci bezwładnym slajdem. W przypadku napędu na tylną oś faktycznie ESP, czy ASC uchroni nie raz przed skręceniem bączka w zakręcie. Mówie tu o czystym ESP, obcinającym moc silnika. Bardziej rozbudowane systemy kontroli trakcji, które w poslizgu automatycznie załaczają hamulce na tylnej osi - niesamowicie pomagają nawet w "pasywny slajdzie"
Osobiście wyłączam wszelką kontrolę trakcji w każdym samochodzie, jak tylko się da - bo lubie mieć auto sam pod kontrolą. Najbardziej mnie denerwuje, że po odpaleniu silnika wszystkie systemy, przynajmniej u mnie, załaczają się "domyslnie"

krzychu - 02-03-2010, 22:34

pfx napisał/a:
Jeśli niestety samochód zacznie płużyć przodem - ESP utrudni wyjście z poślizgu kierowcy doświadczonemu, który kontrując kierownicę będzie chciał mieć jak największy moment obrotowy na kołach przedniej osi - ESP go zetnie prawie do zera i auto leci bezwładnym slajdem.


A mi zawsze się wydawało i tak mówili instruktorzy że przy podsterownym poślizgu wystarczy zdjąć nogę z gazu (w seicento działa, w skodzie działa, w lancerze też). A ESP dodatkowo przyhamuje wewnętrzne tylne koło przez co spowoduje zwiększenie siły skręcającej samochód... A to że akurat pech chce że to koło jest najmniej przyczepne w takim manewrze ESP działa słabiej niż w przypadku kontroli nadsterowności gdzie dohamowuje akurat koło które ma sporą jeśli nie największą przyczepność czyli przednie zewnętrzne. Dlatego kontrola nadsterowności przez elektronikę jest dość prosta w implementacji i do tego dość prosta jeśli możliwość kontroli głębokości poślizgu kontrolowanego. To takie moje przemyślenia.

gzesiolek - 03-03-2010, 11:49

ja tez sie chyba nie znam, ale przy nadsterownosci kontra, przy podsterownosci mozna delikatny chwilowy wyprost dla zlapania przyczepnosci kol napedu i noga z gazu,
ale przy agresywnej jezdzie ciezko jakiemukolwiek kierowcy wyprowadzic auto z pelnego poslizgu podsterownego bez czterech lap...

no i mi ESP ladnie "narzucil" przod na zakrecie, poprzez blokade tylnego wewnetrzengo kola... no ale przy 3x wiekszej predkosci na tej szklance nawet Kubica mialby klopot...

Luk - 03-03-2010, 12:03

Mi raz na ostrym zakręcie wyjechał tył o dziwo, ale to dlatego, że nie dałem podtrzymania gazu i odciążyłem tylne koła. Później jeździłem na torze z instruktorem i dokładnie to wszystko wyszło... :)
generalnie trzeba dociążać oś, która łapie poślizg, jak tył to gaz, jak przód, to noga z gazu :)

racer1972 - 04-03-2010, 18:00

Lancer kiepsko prowadzi się w długich łukach... na jeździe próbnej zachęcany przez wyszczekanego pana z działu sprzedaży zjeżyłem mu resztki włosów na głowie w takim łuku przy prędkości ok.100 km/h i gdyby nie lekka kontra na wyjściu (auto już zaczęło lecieć bokiem) to sprawdzilibyśmy poduszki... Pana zatkało i przestał ględzić o niesamowitych własnościach jezdnych tego prawie EVO... Auto prowadzi się przeciętnie i nie pomaga w tym za późno reagujący ESP jak i wielowahaczowy tylni zawias... :-X natomiast podoba mi się szybka reakcja na ruchy kierownicą i zwrotność tu widać sportowe dziedzictwo...
pfx - 04-03-2010, 18:23

macie rację chodziło mi o przeniesienie momentu na koła przy kontrze, czyli wyprowadzaniu w zasadzie z nadsterowności - nie obcina wam wtedy mocy?
Mój jest czterołapem, więc ma inne systemy, niż klasyczny ESP, poza tym szpery swoje robią, nie mniej jednak z wyłaczonym ASC - łatwiej mi narzucał zimą tyłem, przez co był mniej podsterowny i osobiscie taki dla mnie lepiej się prowadził. S-AYC automatyczne heblowanie - niesamowicie pomaga wyjść z nadsterwoności, więc ten system zostawiam raczej włączony (tyle, że spowalnia na zakrętach :mrgreen: ). Skoro ESP u was załacza heble - faktycznie pomaga bardzo, bo otwarty dyfer osi napędzanej i tak przeniesie moment na koło mniej przyczepne do podłoża.

krzychu - 04-03-2010, 20:58

pfx napisał/a:
S-AYC automatyczne heblowanie


Nie hebluje na pewno nie hamulcami (hamulcami to jedynie ESP może się bawić)... Jedynie wymusza większą prędkość na zewnętrznym tylnym kole na zasadzie przekładni planetarnej (innowacja niespotykana chyba nigdzie po za EVO) dlatego jest tak nadsterowne w przeciwieństwie do RA. A potem może Ci ESP koryguje ale to raczej przednimi kołami więc dziwne rzeczy opowiadasz.

gzesiolek - 05-03-2010, 11:09

racer1972 napisał/a:
Lancer kiepsko się prowadzi w długich łukach... na jeździe próbnej zachęcany przez wyszczekanego pana z działu sprzedaży zjeżyłem mu resztki włosów na głowie w takim łuku przy prędkości ok.100 km/h i gdyby nie lekka kontra na wyjściu (auto już zaczęło lecieć bokiem) to sprawdzilibyśmy poduszki... Pana zatkało i przestał ględzić o niesamowitych własnościach jezdnych tego prawie EVO... Auto prowadzi się przeciętnie i nie pomaga w tym za późno reagujący ESP jak i wielowahaczowy tylni zawias... :-X natomiast podoba mi się szybka reakcja na ruchy kierownicą i zwrotność tu widać sportowe dziedzictwo...


Nie jezdze sportowo, ale z aut ktorymi w swojej karierze ponad 13letniej jako kierowca, moj Lancerek prowadzi sie wzorcowo (porownywalnie z Focusem, a nieco lepiej od Civica VI 5D, Civica VII 4D i Civica VIII 4D, znacznie lepiej od Golfa IV, Laguny II, Fabii, nie mowiac o Seicento, Uno, Buicka Regal i kilku innych ), choc inna sprawa ze Lancer 1,5 jest wg mnie nieco mniej podsterowny od 1,8 (mniejszy ciezar przodu?).

Inna sprawa, ze podejrzewam, iz w SB dali nieco bardziej komfortowe zawieszenie, bo kuzyn ktory takim pomyka tez sie zalil ze jest zbyt miekko... a w moim tego nie zauwazylem... chyba ze to zalezy od roku modelowego/produkcji (on ma produkcje 2009 i rok modelowy chyba tez 2009, a ja mam produkcje 2008 a rok modelowy podobno 2009, np. liczniki on ma juz te nowe, a ja te z wiekszymi cyferkami bez kursywy i wieksza iloscia szarosci....)

Tak czy siak jadac szybko zazwyczaj na zakretach i lukach moim Lancerkiem 1,5 zyskuje to co trace do innych na prostych...

alfiq - 05-03-2010, 11:38

Ja też nie narzekam na jazdę w zakrętach. Kiedy porównywałem kilka samochodów przed zakupem (nowy Civic, i30, Auris, Octavia, Astra III) Lancer zachowywał się w zakrętach najlepiej. Mimo iż można wyczuć, że sportowego zacięcia nie ma, to zawieszenie zestrojone jest na tyle twardo (przy jednoczesnym zachowaniu komfortu), że w zakrętach szedł bardzo spokojnie i żaden z konkurentów mu nie dorównywał. Porównywałem wszystkie w tym samym łuku, przy zjeździe z autostrady, gdzie objeżdża się pełne 180 stopni :)
Trik - 05-03-2010, 12:16

gzesiolek napisał/a:
a ja te z wiekszymi cyferkami bez kursywy i wieksza iloscia szarosci
O ile sie nie myle wszystkie SB maja liczniki z kursywą. W SD chyba tylko 1,8 ale od modelu 2009
racer1972 napisał/a:
Lancer kiepsko się prowadzi w długich łukach
Nie wiemy jak długi był ten łuk, może to był zakręt zalezy czy była przed nim tablica A-1 lub A-2. Tam gdzie ja jeźdźę jest długi łuk, w który Bravka wchodziła 110 bez strachu, a Lancer robi to na 130 i jeszcze nie ma dość. Są też zakręty poprzedzone znakiem które mają spory zapas. Bez foto z miejsca lub 0,5 nie rozkminimy o co kaman :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group