To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Colt - Ogólne - Lepiej utrzymane z Holandii niż z Niemiec.

Hubeeert - 28-09-2006, 08:10

slo_mo napisał/a:
A co powiecie o autach z Austrii?
Powiem tak bo widziałem u swojego Mechanika
Merc 300TD Turbo
hamulce - brak
turbo - brak
kompresja - brak
lakier - :shock:
w środu - syf

+ masa innych drobiazgów i nie drobiazgów

Samochód po kuracji odmładzającej w Polsce (kompletny remont w ciągu 3 tygodni - wymiana wszystkiego na częsci oryginalne MB) wrócił do Austrii :!: przeszedł "śpiewająco" przegląd i jeździ tam dalej.

Student - 28-09-2006, 08:46

Napiszę jak jest w Holandii podczas przeglądu:
Wjeżdzasz bryczkę i diagnosta robi badanie, wprowadza wszystkie wyniki do kompa i czeka.
Wszystkie dane przekazywane są do coć w rodzaju centrali, że taki samochód o takich numerach i te całe ble ble stoi na stacji w tej miejscowości. Jeżeli diagnosta dostanie potwierdzenie meilem z centrali że samochód może zjechać z rampy to go puści, jednakże jeżeli dostanie wiadomość że będzie kontrola tego samochodu to bryczka będzie stała kilka godz. i będzie czekać na potwierdzenie badań i dopiero wtedy samochód zjedzie z rampy.
W przypadku nie potwierdzenia wyników badania diagnosta dostaje żółtą kartkę i punkty karne, nie wiem ile takich kartek może dostać ale w końcu przychodzi czerwona i zabranie licencji.

A teraz w Polsce: wjeżdżasz, wyjeżdżasz płacisz i rok zapylasz
U mnie przy ostatnim badaniu poza światłami i tym że diagnosta wjechał na kanał i zahamował nic nie było sprawdzane, a przepraszem wszedł pod samochód i zobaczył czy silnik jest :lol:

saphire - 28-09-2006, 09:12

PS. wracając do tematu mandatu za granicą ;) - 3 lata temu za parkowanie bez winietki na węgrzech obarczyło mnie i kumpla wetkniętym za wycieraczkę i zafoliowanym odpowiednim kwitem z wydrukowanymi danymi co, gdzie i ile zapłacić. Nauczony historią z kumpla mandatem w DDR grzecznie poszedłem na ichniejszą węgierską pocztę - co prawda nie szło się dogadać z paniami ale kwitek wzięły, cośtam wklepały w komputer, cośtam nadrukowały mi na kwitku, skasowały równowartość 30zł i pożegnały. Wziąłem kwitek i pojechaliśmy w dom. Na granicy przy skanowaniu paszportu ichniejszy wopista zaburczał cos do mnie - domyśłiłem się że mu o kwit chodzi właśnie ten mandatowy no i mu pokazałem więc machnął ręką i pojechaliśmy. Widać jednak jakiś tam system mają co na granicy te kwity pozwala im sprawdzać bądź po nr rej auta czy jak - podobnież chyba z winietkami tymi na szybę - raz nas policja zhaltowała że niby nie mieliśmy ich (na kamerze nie widieli sic!) - ale że się okazało że nie po tej stronie szyby co trzeba nalepione były więc odpuścili. IMHO wcześniej czy później wszędzie tak będzie.

Wracając do stanu zadbania aut to charakter użytkowników to jedno a przepisy które ich do tego zmuszają to drugie. Nad tym wszystkim stoi egzekwowanie przepisów i mentalność narodu. Dlatego z jednych krajów auta zadbane, serwisowane a z innych złom.

Matejko - 28-09-2006, 09:15

Cytat:
U mnie przy ostatnim badaniu poza światłami i tym że diagnosta wjechał na kanał i zahamował nic nie było sprawdzane, a przepraszem wszedł pod samochód i zobaczył czy silnik jest :lol:



eee moj htb przeszedl badanie z rozbitym bokiem - drzwi kierowcy sie otwieraly... po otwarciu tylnych, a tylne mialy zadarta rame drzwi z ostrymi krawedziami - pytania diagnosty byly:
- kola ma?
- jedzie?
- hamuje?
:mrgreen:
a tak to zawsze wszystko sprawdzam na swoje zyczenie w koncu place za to :D

Anonymous - 28-09-2006, 13:24

A u mnie wprost przeciwnie - na przeglądzie trzepią jak głupi.
Sprawdzają światła, zawieszenie, luzy, spaliny - dosłownie wszystko. A o zapłaceniu i nie oglądaniu auta nie ma mowy....

roch_27 - 28-09-2006, 13:34

Dobry diagnosta nie pozwoli sobie na fuszerkę, powinien sprawdzić minimum : hamulce, oswietlenie, stan ogumienia, luzy w zawieszeniu.
Bardziej wnikliwi dodatkowo powini zwrócić uwagę na ewentualne wycieki oleju, poziom (czystośc) spalin, nr nadwozia, sprawność amortyzatorów :wink:

Te minimum świdczy o bezpieczeństwie na drodze i o tym diagosta powinien pamietać i jak jest coś do poprawienia nie powinen uznać że przegląd przeszedł pozytywnie :!:

ps. jednak wiemy jak to się załatwia, mam tylko nadzieje że coraz cześciej auta będą sprawdzane wnikliwie :mrgreen:

pozdro

Anonymous - 28-09-2006, 13:40

Ja o autko dbam więc nie narzekam, ale takie rzeczy jak czepianie się o przyciemniane szyby mogliby sobie odpuścić :evil:
Anonymous - 28-09-2006, 13:45

zalezy które szyby, te w przednich drzwiach i przednia - w/g mnie niedpouszczalne.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group