To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Małopolskie - Opinie lub biezace naprawy u Leszka

Anonymous - 31-10-2008, 14:17

Wtrącę swoje 3gr. Sprawa jest prosta - ceny są różne i możliwości załatwienia części też są różne - rynek ma swoje prawa. Nie ma cudów jedne rzeczy może Leszek po swoich cenach kupić dużo taniej niż rynkowo innej mniej i jak ktoś ma dojścia to sobie sam załatwi w lepszych cenach. Zresztą Leszek nigdy nie robi problemów, żeby mu przywozić własne części - jeśli są odpowiedniej jakości, co z kolei najlepiej uzgodnić z nim wcześniej. Jeśli ktoś zapyta Leszka i usłyszy cenę która mu nie odpowiada, może przecież sam załatwić części. Jeśli jednak załatwi chińskie podróby albo jakiś złom to ja np. nie wziąłbym odpowiedzialności za montaż takich rzeczy i to chyba jest zrozumiałe dla każdego.
Mnie osobiście nigdy Leszek nie narzucał zakupu żadnych części po jego cenach, wręcz zachęcał kilkukrotnie żebym sam kupił co mi pasuje. Ale prawdę mówiąc zazwyczaj ceny jakie mi mówi są jak najbardziej przystępne a po drugie wiem przynajmniej, że nie będę musiał jechać i wymieniać na właściwe :oops: bo akurat na robocie to Leszek się zna.
Obrona Leszkowi nie jest potrzebna ale żeby było jasne, nie spotkałem się żeby wciskał komuś na siłę jakieś drogie części dla własnego zysku.
Co do robocizny to już było pisane jaką jakość reprezentuje nasz mechanik klubowy i te ceny po których robi są naprawdę niewygórowane. Co z resztą widać po ilości klientów...

torqual - 21-01-2009, 22:20

Jestem tu nowy i pierwsze kroki po zakupie swojego Spejsa skierowałem do firmowego mechanika małopolskich Mitsumaniaków - Pana Leszka. Żadna z opinii o nim nie jest przesadzona. On po prostu lubi to co robi. Odebrałem już autko i jestem zadowolony. Robiłem wymianę oleju, filtrów, wymianę silniczka tylniej wycieraczki, naprawę ręcznego, oraz resekcja katalizatora. I tu pan Leszek pokazał klasę. Mógł mi wcisnąć używany katalizator, po który nawet pofatygował się pojechać, ale po oględzinach stwierdził, że nie ma sensu pchać złomu i tym sposobem 300 PLN zostało w mojej kieszeni.
Na prawdę chylę czoła i jeśli podchodziłem nieco sceptycznie do opinii, to jestem bardzo zadowolony i na pewno będę (w razie usterek czy przeglądów) pielgrzymował do Pielgrzymowic :lol:
pozdrawiam
GP

Bartek3g - 23-01-2009, 18:32

Robilem rozrzad i wszystko ok.
Anonymous - 01-03-2009, 20:46

ok Panowie i Panie :> bylem niejednokrotni jzu u "Pana Leszka" by posluchac co Pan Leszek wie , co mowi i td :D ale... mislismy jzu doczyeniania (ProjectXs) drugi samochod gdzie "Pan Leszek" Spie****Ł robote :D

zaczne od pewnego 1g turbo :> nie bede tu operowal konkretnymio samochodami czy tez wlascicielami :> sprawa wyglada tak na temat tego samochodu... Trafil do nas niby po naprawach u wyzej wspomnainego "mechanika" i tak... uklad hamulcowy (bardzo , ale to bardzo nie lubimy jak ktos odwala fuszerke przy bezpieczenstwie :/ ) prowadnice zapieczone... ktos(wiadomo kto) okdrecal cale jarzma by klocki wymienic, tłoczki zapieczone, nic nie zabezpieczone chocby pasta miedziana :) a pasta miedziana najtansza nawet za 6zl starczy na kilkanascie samochodow... no nic... switna robota :mrgreen:
dalej
w tym wozie... przestawiony rozrzad
skrzynia po naprawie poszla do kolejnej :) ciekawe dlaczego
ze biegi nie wchodza to co wine zwalmy na sprzeglo :) a wina lezala po stronie pompki sprzegla

zaplon to ten samochod mial ustawionyz wyprzedzeniem na marsa

a samochod legitymujacy sie moca 200 koni na hamowni wypluł prezne 116km :) Brawo dla mechanika...




dobra inny woz :D
tym razem nie podal modelu ani włąsciciela bo sobie tego nie zyczyl :D dziwna sytuacja :) samochod legitumuajcy sie moca 198km na hamowni, pracujacy na wszystkie 6 cylindrow, jedzie na "naprawe" i diagnoza : "brak kompresji na jednym cylindrze" lol... po naprawie dodam... a przed bylo wszystko ok... ale co zaleca "pan leszek"... zrzuca glowice i sprawdza co sie dzieje... stwierdza uszdzodzenie zaworow wrzery... ktorych my na tych zaworach nie widzielismi :D a bynajmniej nie az takie by powodowaly spadek kompresji o ponad polowe... no ale ok... "mechanik" zaleca wymiane zaworow... coz... docieranie mechaniczne gdzie zawor miesci sie ponad sporo w tolerancji nie wchodzi w gre... wlascieil kupuje i wymienia zawory...
a teraz najlepsze :D :D :D :D "glowice zaklada sie bez planowania, troche sie ja oczyscie" z tego co pamietam z dyskusji papierem sciernym :D ... nie no swietnie :D
ale najlepsze "mechanik" idzie krok dalej :) chce wymienic pierscienie... :D a jak sie wymienia pierscienie... wyciaga sie tloki z korbami i wklada sie nowe pierscienie :) bez mierzenia czy tloki i cylindy trzymaja wymiary, bez delkiatnego honowania... lol... brawo...

ale ok... samochod powrocil na hamownie :) i nie zgadniecie :) samochod wygenerwowal 198km :) ... "mechanik" naprawil co zpesul ... brawo :) szkoda tylko ze za pieniadze wlasciciela :/

tyle ode mnie :>

Anonymous - 02-03-2009, 08:03

coś mnie tutaj nie pasuje, jeszcze jak miałem Galanta to odnośnie układu hamulcowego, zauważyłem , że Leszek bardzo profesjonalnie podchodził do sprawy. Po wymianie klocków właśnie samrowanie prowadnic jarzma, bez jakiś uwag z mojej strony.
Nie mogę jakoś w uwierzyć.
Co do drugiego przypadku to może poczekamy, aż padnie odpowiedź z drugiej strony.
Mam doswiadczenie i myślę, że prawda lezy pośrodku.
POzdr.

A tak na marginesie myślę, że Leszek lepiej naprawia niż Ty piszesz

[ Dodano: 02-03-2009, 09:59 ]
GOLDI napisał/a:
bylem niejednokrotni jzu u "Pana Leszka" by posluchac co Pan Leszek wie , co mowi i td

jak rozumiem gdzieś się trzeba uczyć

GOLDI nie rozumiem dlaczego to co powiedzieli właściciele samochodów musi być absolutną prawdą?
Jak znam życie to gość kupił auto 200 koników 6 cylindrów, auto ponad 10 lat i nie stać go na utrzymanie i bieżące naprawy. Jedzie do Leszka i mówi, ze ma byc tanio, a najlepiej jeszcze taniej. Dobra szkoła dla Leszka.
Lechu, żadnej maniany, od dzis tylko oryginały i ceny 100 % w górę za usługę. :D
Aha i koniecznie hamownię. To jest wyrocznia.

Anonymous - 02-03-2009, 12:07

odpowiedz mi na jedno pytanie w takim razie :> skoro samochod przyjezdza sprawny to czemu po czynnosciach ktore wykonal mechanik sprawny juz nie jest? a naprawa idzie z kasy wlasciciela pojazdu ? i to nie najtanszym kosztem bo wlasciciela znam dobrze i uzywa tylko ori czesci lub czesci lepszych...
Anonymous - 02-03-2009, 12:12

GOLDI napisał/a:
odpowiedz mi na jedno pytanie w takim razie :> skoro samochod przyjezdza sprawny to czemu po czynnosciach ktore wykonal mechanik sprawny juz nie jest? a naprawa idzie z kasy wlasciciela pojazdu ? i to nie najtanszym kosztem bo wlasciciela znam dobrze i uzywa tylko ori czesci lub czesci lepszych...

Tak bez emocji... ani mnie ani Ciebie nie było przy tym.
Ty znasz właściciela samochodu, ja znam Leszka.
Czas pokaże.
A tak normalnie po ludzku, wpadki są w kazdym zawodzie i każdemu się przytrafiają.
Przeglądając ten wątek, jestem skłonny powiedzieć, że ogólnie klienci sa zadowoleni z usług Leszka i to nawet bardzo.
Pozdr.

Bartek3g - 02-03-2009, 12:13

JackD napisał/a:
Jak znam życie to gość kupił auto 200 koników 6 cylindrów, auto ponad 10 lat i nie stać go na utrzymanie i bieżące naprawy. Jedzie do Leszka i mówi, ze ma byc tanio, a najlepiej jeszcze taniej.
Auto ma 5 lat, zakladane tylko oryginalne czesci i nie sepione. To ja tez opisze usluge. Oddalem auto do zrobienia zawieszenia, wszystko wymienione. Tlukly sie tez samoregulatory wiec Pan Leszek mi je wymienil, przy okazji mierzac kompresje. Jeden cylinder mial 5 barow. Po zrzuceniu glowicy, wymianie zaworow i planowaniu glowicy i szlifem zaworow (taka usluga miala byc zrobiona) pojchal znow na hamownie. Przed naprawa i po naprawie wynik dokladnie taki sam: 198KM i 265Nm wobec . Silnik pracuje inaczej, to fakt. Cichutki, problem z "cykajacymi" samoregulatorami znikl. Z poprzedniej wymiany rozrzadu bylem rowniez zadowolony. Nie bardzo wiem jak interpretowac sytuacje z hamownia i brakiem kompresji, pozostawie to innym. Faktem jest ,ze przy braku kompresji roznica mocy powinna byc.
Anonymous - 02-03-2009, 12:45

Nie za bardzo rozumiem. To w końcu na 1 była mniejsza kompresja??
Czemu uczepiliście się tej hamowni??
Mierzę kompresję i stwierdzam, że na jednym cylindrze nie mam kompresji.
i co mogę zrobić dalej? Jadę na hamownię??
Mierzę jeszcze raz.
I co moge wiedziec dalej. może pierścienie, pęknięta tuleja, zawory, uszczelka głowicy, gniazdo świecy.
I żeby się dowiedzieć nie jadę na hamownię tylko zrzucam głowice.
Czy dotąd wszystko dobrze rozumuję??
POzdr.

[ Dodano: 02-03-2009, 12:49 ]
Bartek3g napisał/a:
Faktem jest ,ze przy braku kompresji roznica mocy powinna byc.

Niekoniecznie, /tutaj może być błąd w założeniu/.
Kompresję mierzy się na wyłączonym silniku, gdzie każda nieszczelność jest bezwzględnie uwidoczniona.
Natomiast na hamowni, efekt ten może być zafałszowany. /Jeżeli się mylę proszę o sprostowanie/

Bartek3g - 02-03-2009, 12:49

Calkowicie zle rozumujesz. Samochod byl hamowany przy robieniu filtra stozkowego. Wyplul 198 koni. Jakies 2 miesiace pozniej miala miejsce naprawa zawieszenia i ta diagnoza o braku kompresji na jednym cylindrze. Po tej naprawie pojechalem na hamownie aby sprawdzic moc. Gdy nie ma kompresji na jednym cylindrze to nie pracuje on prawidlowo, a wiec moc musi byc mniejsza niz przy sprawnym cylindrze. Okazalo sie ,ze moc jest taka sama...

[ Dodano: 02-03-2009, 12:50 ]
JackD napisał/a:
Niekoniecznie, /tutaj może być błąd w założeniu/.
Kompresję mierzy się na wyłączonym silniku, gdzie każda nieszczelność jest bezwzględnie uwidoczniona.
Natomiast na hamowni, efekt ten może być zafałszowany. /Jeżeli się mylę proszę o sprostowanie/
Jesli tak jest to wszystko ok. Na moj stan wiedzy jaki prezentuje wydaje mi sie ,ze nie ma prawa tak byc.
Marcin-Krak - 02-03-2009, 12:51

Co do hamulców mam podobne doświadczenia jak JackD,
Leszek należy do typu mechaników co czasem zrobi i sprawdzi więcej niż trzeba - co oczywiście nie jest złe - więc ciężko mi uwierzyć akurat w tej kwestii.


Poza tym była już sytuacja gdy rzekomo Leszek się nie popisał, tylko po wyjaśnieniu okazało się, że sytuacja przedstawiona przez osobę trzecią, mijała się z prawdą.

Dlaczego też sami zainteresowani nie chcą się wypowiedzieć osobiście :?: :roll:

GOLDI napisał/a:
skoro samochod przyjezdza sprawny to czemu po czynnosciach ktore wykonal mechanik sprawny juz nie jest?

Ja tam się na mechanice zbytnio nie znam, ale Ty mi odpowiedz na takie pytanie, skoro samochód jest sprawny, to po co jedziesz z nim do mechanika :?: Żeby Ci je popsuł :?: No przynajmniej ja w ten sposób odbieram to, co napisałeś :|

Anonymous - 02-03-2009, 12:55

Bartek3g napisał/a:
Gdy nie ma kompresji na jednym cylindrze to nie pracuje on prawidlowo, a wiec moc musi byc mniejsza niz przy sprawnym cylindrze. Okazalo sie ,ze moc jest taka sama..


Wcześniej czytałem, że miał tylko obniżoną kompresje, a nie że nie pracuje na jednym cylindrze. To robi dużą róznice. Nie jesteś w stanie stwierdzić jaki ubytek kompresji był w czasie pracy silnika i przy jakich obrotach.
Jeszcze raz sie upieram, że na hamowni nie wykryje sie konkretnej usterki silnika.
Jeszcze mam pytanko, ? Nie jesteś przekonany o celowości ściągania głowicy przez Leszka??

i jeszcze jedno mnie zastanawia...... dlaczego Leszek mierzył kompresję, jak samochód przyjął tylko na zawieszenie i wymianę samoregulatorów,
Albo właściciel cos narzekał, albo Leszek sam coś zauważył???

Bartek3g - 02-03-2009, 13:18

Marcin-Krak napisał/a:
Dlaczego też sami zainteresowani nie chcą się wypowiedzieć osobiście :?: :roll:
Wypowiadam sie.
JackD napisał/a:
Wcześniej czytałem, że miał tylko obniżoną kompresje, a nie że nie pracuje na jednym cylindrze.
Tak, skrot myslowy, mial obnizona kompresje.
JackD napisał/a:
To robi dużą róznice.
Duza to pojecie wzgledne.
JackD napisał/a:
Nie jesteś w stanie stwierdzić jaki ubytek kompresji był w czasie pracy silnika i przy jakich obrotach.
A czy czasem tego sie nie mierzy za pomoca manometru? Troche przekombinowujesz. Podczas pomiaru silnik jest tylko krecony rozrusznikiem, a podczas maksymalnego obciazenia gdzie spalana jest mieszanka cisnienie tworzace sie jest ogromne, wtedy wszystkie nieszczelnosci wychodza tymbardziej.
JackD napisał/a:
Jeszcze raz sie upieram, że na hamowni nie wykryje sie konkretnej usterki silnika.
Na hamowni mierzy sie moc. Za moc jest odpowiedzialny stopien kompresji. Jesli chcecie zrobie wyklad z teorii pracy silnika, bo tego sie uczylem na termodynamice, podparty oczywiscie zrodlami.
JackD napisał/a:
Nie jesteś przekonany o celowości ściągania głowicy przez Leszka??
Przy braku kompresji taki jest logarytm postepowania, nie neguje tego. Natomiast debatujemy o wyniku z hamowni po naprawie i przed co powinno byc wyznacznikiem naprawy.
JackD napisał/a:
dlaczego Leszek mierzył kompresję, jak samochód przyjął tylko na zawieszenie i wymianę samoregulatorów,
Albo właściciel cos narzekał, albo Leszek sam coś zauważył???
Mierzyl na moja prosbe, bo skoro kolektor juz byl sciagniety (w V'ce zeby wymienic swiece trzeba sciagnac kolektor), to warto bylo zrobic taki zabieg "pro forma". Ja nie wysuwam daleko idacych wnioskow jakie napisal Goldi. Ja pisze w miare rzetelna relacje jako jedna ze stron, mysle wszyscy chcieli by ja poznac.
Marcin-Krak napisał/a:
Ja tam się na mechanice zbytnio nie znam, ale Ty mi odpowiedz na takie pytanie, skoro samochód jest sprawny, to po co jedziesz z nim do mechanika :?: Żeby Ci je popsuł :?: No przynajmniej ja w ten sposób odbieram to, co napisałeś :|
Wyglada na to ,ze prawo jazdy juz masz :wink: wiesz masz lat wiecej niz 18scie, a piszesz jak piato klasista. Oczywistym jest ze samochod przyjechal aby zrobic cos innego, podczas badania wyszlo ze silnik nie pracuje (w teorii) jak powinien.
Napisze jeszcze raz: z poprzednich uslug Pana Leszka jestem zadowolony, ale sprawa z kompresja wydaje mi sie bynajmniej podejrzana.

Anonymous - 02-03-2009, 19:39

osobiscie rozmawialem z "Panem Leszkiem" osobiscie ogladalem glowice i zawory... diagnozna mechanika "wzery w zarowach i gniazdach" ... a jak bylo naprawde? zawory nie mialy az takich wzerow zarowno jak i gniazda by kompresja byla tak niska... przy takim zalozeniu powinny byc konkretnie powypalane...

1. wiec po co wymieniac zawory skoro mieszcza sie w tolerancji zamiast je dotrzec?
2. wedlug mechanika glowicy sie nie planuje tylko czysci
3. pierscienie wsadzamy na sztuke bez honu ;) i bez pomiarow owalizacji tlokow i cylindrow

Co ja o tym wszystkim mysle... "Pan Leszek" ... nie watpie w jego doswiadczenie ... ale skoro wymienial hydroregulatory... i pewnie zaraz po tym mierzyl kompresje.. bo test byl przeprowadzony po ich zalozeniu... sprawil iz zawory sie nie domykaly stad taki wynik... hydroregulatory zostaly napelnione ropa... brawo bo tak sie robi... ale trzeba dac sie im napelnic olejem... wiec mechanik zrobil pomiar w takim setupie... nie ma kompresji ... a samochod przyjal z kompresja ;) wiec zaproponowal zrzucenie glowicy... niepotrzebne koszty...

tak macie racje... czlowiek popelnia bledy... ale wypadalo by sie do tego przyznac a nie zwalac na wyimaginowane wzery :>

Hubeeert - 03-03-2009, 00:51

GOLDI napisał/a:
nie bede tu operowal konkretnymio samochodami czy tez wlascicielami
To pierwszy powód, żeby Ci nie wierzyć. Skoro niekonkretnie to IMHO są to wymysły z brudnego palca.
GOLDI napisał/a:
Trafil do nas niby po naprawach u wyzej wspomnainego "mechanika"

To znaczy niby był u mechanika Leszka (czyli nie wiadomo czy był) czy niby był naprawiany? Czy wiadomo co było naprawiane? Hamulce? Skrzynia? Rozrząd?
czy sprawdziłeś zakres usługi? I co w nią wchodziło? Rozmawiałeś na ten temat z mechanikiem?
GOLDI napisał/a:
zrzuca glowice i sprawdza co sie dzieje... stwierdza uszdzodzenie zaworow wrzery... ktorych my na tych zaworach nie widzielismi a bynajmniej nie az takie by powodowaly spadek kompresji o ponad polowe... no ale ok... "mechanik" zaleca wymiane zaworow... coz... docieranie mechaniczne gdzie zawor miesci sie ponad sporo w tolerancji nie wchodzi w gre... wlascieil kupuje i wymienia zawory...
a teraz najlepsze "glowice zaklada sie bez planowania, troche sie ja oczyscie" z tego co pamietam z dyskusji papierem sciernym ... nie no swietnie
ale najlepsze "mechanik" idzie krok dalej chce wymienic pierscienie... a jak sie wymienia pierscienie... wyciaga sie tloki z korbami i wklada sie nowe pierscienie bez mierzenia czy tloki i cylindy trzymaja wymiary, bez delkiatnego honowania... lol... brawo...


GOLDI może będzie to dla Ciebie nowość ale głowicę nie zawsze trzeba planować - jeżeli trzyma geometrie wystarczy zabielić. Można zdjąć 0,02mm na maszynie, można na upartego oczyścić ręcznie.
Zawory po dłuuugim okresie jazdy z klepiącymi samoregulatorami sam bym wyrzucił. Wżery były czy nie :?: i jak na oko oceniłeś czy mogła spaść kompresja? Na oko to chłop w szpitalu zszedł. ;-) Skąd wiesz, że przed naprawą była? Dla Twojej informacji - wypalone zawory to BRAK kompresji.

Zawory się wymienia. Owszem - można jeździć na szlifowanych, sklepanych na rancie zwłaszcza w NA i też powinno być dobrze, ale ja tego nie polecam.

Co do pierścieni - czy mechanik powiedział Ci, że nie sprawdził owalizacji? Czy nie sądzisz, że przy owalizacji byłyby wyraźne ślady na gładzi? I wreszcie - skoro nie robimy szlifu, skoro nie ma potrzeby go robić to po co honować? Dla sztuki?

GOLDI napisał/a:
wyimaginowane wzery
GOLDI napisał/a:
zawory nie mialy az takich wzerow zarowno jak i gniazda by kompresja byla tak niska...
GOLDI napisał/a:
uszdzodzenie zaworow wrzery... ktorych my na tych zaworach nie widzielismi a bynajmniej nie az takie by powodowaly spadek kompresji o ponad polowe...

Wyimaginowane? Ejże - sam piszesz, że były.

GOLDI jak rozumiem pracujesz w firmie konkurencyjnej.

Proponuję Ci:
1. Zakonczenie używania wulgaryzmów - konsekwencją niezastosowania się do propozycji będą kolejne paski
2. Zredagowanie stylistyczne wypowiedzi bo tego bałaganu nie sposób zrozumieć za pierwszym razem
3. Potwierdzenie dat i zakresu robót w samochodach, które opisujesz a także sprawdzenie czy faktycznie cylindry sa owalne - zdejmij głowicę - przy okazji sprawdzić czy uszczelka jest prawidłowo założona a głowica trzyma geometrię. Oczywiście zróbcie to gratis - dla idei, bo bez tego nie masz najmniejszych nawet dowodów na poparcie swojej tezy o owalnych cylindrach, potrzebie honowania itd itd.
4. Swoje domysły zachowaj dla siebie
GOLDI napisał/a:
ale skoro wymienial hydroregulatory... i pewnie zaraz po tym mierzyl kompresje.. bo test byl przeprowadzony po ich zalozeniu... sprawil iz zawory sie nie domykaly stad taki wynik... hydroregulatory zostaly napelnione ropa... brawo bo tak sie robi... ale trzeba dac sie im napelnic olejem... wiec mechanik zrobil pomiar w takim setupie... nie ma kompresji ... a samochod przyjal z kompresja wiec zaproponowal zrzucenie glowicy... niepotrzebne koszty...

zamiast je opisywac na Forum - jasne dla mnie jest tylko to, że wykonał obie czynności - czy tak jak TY twierdzisz - juz nie.
GOLDI napisał/a:
odpowiedz mi na jedno pytanie w takim razie :> skoro samochod przyjezdza sprawny to czemu po czynnosciach ktore wykonal mechanik sprawny juz nie jest? a naprawa idzie z kasy wlasciciela pojazdu ? i to nie najtanszym kosztem bo wlasciciela znam dobrze i uzywa tylko ori czesci lub czesci lepszych...
Skąd wiesz jaki przyjechał?

Mniej domysłów i opinii (patrz mój podpis) więcej faktów. I dowodów jakichś.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group