 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przygody z ASO cz.1-mrugająca kontrolka napędu-przestroga |
Autor |
Wiadomość |
Arapaho
Forumowicz

Auto: L200 '06 Intense Sport 182KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 91 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 27-03-2012, 00:22
|
|
|
Nic nie dokręcą....
Jeżeli koledze stukanie ustało po kręceniu któryś śrubek, to tylko zbieg okoliczności...
Parę dni temu, skończyła się moja cierpliwość i kolumna kierownicza z mojej Elki wylądowała na stole (Elkę kupiłem używana, z adnotacją w książce serwisowej, że już raz kolumna była wymieniana na gwarancji po zdiagnozowaniu "stuków" z układu kierowniczego). Na stole warsztatowym w ciągu 2 minut znalazłem źródło stukania. Za bardzo nie wnikałem, jak jest to zrobione przez fabrykę, gdyż miejsce które dostało luzu jest w miejscu nierozbieralnym, ale jest to ewidentny błąd konstrukcyjny i żadne dokręcanie śrub nie pomoże.
Na wstępie podkreślę że nie jestem mechanikiem i mój opis może być bardzo mało fachowy.
Jest takie miejsce w kolumnie kierowniczej, gdzie łączą się jak gdyby dwa drążki - jeden w drugim. Pomiędzy nimi, gdzieś w środku zabudowany jest prawdopodobnie jakiś ślizg z tworzywa sztucznego (wskazują na to dwa plastykowe pypcie wystające z małych dziurek po obu stronach wałka). Jest to prawdopodobnie tzw. bezpieczne połączenie kolumny kierownicy, które ma za zadanie złożenie się w przypadku zdrowego dzwonu. Prawdopodobnie pypcie zostają zerwane i jedna rurka chowa się w drugiej. Ten plastykowy ślizg się wyklepuje lub wygniata jak kto woli i powstaje między dwoma elementami luz nie do zlikwidowania..... Znaczy zlikwidować można, ale tylko i wyłącznie na WŁASNE RYZYKO.
Jedyna opcja to wymiana kolumny kierowniczej na nową. O ile element ten nie został poprawiony przez fabrykę, to objawy powracają a szybkość powrotu zależy od dróg po których jeździmy. Im więcej wertepów i nierówności, a przez to sił działających na koła powodujących ich skręcanie mimo naszej usilnej walki z kierownicą do jazdy na wprost tym szybciej to połączenie się wyklepie i objawy powrócą...... No chyba, że producent ulepszył to połączenie i nowe kolumny mają jakąś poprawkę tego miejsca.
Pozdrawiam, |
|
|
|
 |
REVOLVER
Nowy Forumowicz
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 13 Skąd: 012
|
Wysłany: 27-03-2012, 07:55
|
|
|
Arapaho, no to mnie pocieszyłeś. Ja jestem już po wymianie kolumny i przekładni i stuki dalej są więc moja kolumna i przekładnia kierownicza nie zostały poprawione przez producenta. Inna rzecz, że po wymianie można by rzecz, że nie było poprawy wcale a luz był od razu tak samo jak po przejechaniu nowym autem pierwszego 1000km.
Jak sobie poradziłeś ostatecznie z problemem luzu? |
|
|
|
 |
PFF
Mitsumaniak
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 87 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 27-03-2012, 10:12
|
|
|
REVOLVER napisał/a: | PFF dziękuje za szybki odzew. Czekam na zdjęcia.
Zastanawiam się jak ugryźć temat aby coś przed końcem gwarancji jeszcze wyegzekwować. Czy np wizyta w niezależnej stacji diagnostycznej dała by obraz stanu technicznego i wykazała że układ kierowniczy ma luzy i gdzie ma te luzy? Jakby z taką opinią pojechać do ASO może by to zrobili jak należy. Jak przyjdę i powiem tylko, że coś wciąż stuka, wezmą dokręcą bądź co i na chwilę będzie ok a po 100km znowu wróci. Jak im wskażę luz tu, luz tu i tu to jak sam wyżej wspominałeś może ujżą coś czego zwyczajową widzieć się nie starają...
Mam dużą zgagę z powodu MMC. Oni chyba zakładają z góry że nikt do nich nie wróci po drugie auto, chyba że jakiś masochista |
Jeżeli stacja diagnostyczna to szarpaki dla samochodów powyżej 3,5 tony , najlepiej sprawdzi się takie urządzenie, nie pamiętam nazwy, podbija samochód , daną oś do góry, zdaje się do sprawdzania amortyzatorów.
A to co wspomniałem o sprawdzenia drążka ręką, to po to żeby właśnie zdiagnozować luz na kolumnie w tym miejscu.
Jeżeli to im pokażesz to nie będą mieli wyjścia i powinni wymienić i tak co 24 miesiące bo tyle powinieneś mieć gwarancji na części. Smutne ale prawdziwe.
[ Dodano: 27-03-2012, 10:24 ]
Arapaho napisał/a: | Nic nie dokręcą....
Jeżeli koledze stukanie ustało po kręceniu któryś śrubek, to tylko zbieg okoliczności...
Parę dni temu, skończyła się moja cierpliwość i kolumna kierownicza z mojej Elki wylądowała na stole (Elkę kupiłem używana, z adnotacją w książce serwisowej, że już raz kolumna była wymieniana na gwarancji po zdiagnozowaniu "stuków" z układu kierowniczego). Na stole warsztatowym w ciągu 2 minut znalazłem źródło stukania. Za bardzo nie wnikałem, jak jest to zrobione przez fabrykę, gdyż miejsce które dostało luzu jest w miejscu nierozbieralnym, ale jest to ewidentny błąd konstrukcyjny i żadne dokręcanie śrub nie pomoże.
Na wstępie podkreślę że nie jestem mechanikiem i mój opis może być bardzo mało fachowy.
Jest takie miejsce w kolumnie kierowniczej, gdzie łączą się jak gdyby dwa drążki - jeden w drugim. Pomiędzy nimi, gdzieś w środku zabudowany jest prawdopodobnie jakiś ślizg z tworzywa sztucznego (wskazują na to dwa plastykowe pypcie wystające z małych dziurek po obu stronach wałka). Jest to prawdopodobnie tzw. bezpieczne połączenie kolumny kierownicy, które ma za zadanie złożenie się w przypadku zdrowego dzwonu. Prawdopodobnie pypcie zostają zerwane i jedna rurka chowa się w drugiej. Ten plastykowy ślizg się wyklepuje lub wygniata jak kto woli i powstaje między dwoma elementami luz nie do zlikwidowania..... Znaczy zlikwidować można, ale tylko i wyłącznie na WŁASNE RYZYKO.
Jedyna opcja to wymiana kolumny kierowniczej na nową. O ile element ten nie został poprawiony przez fabrykę, to objawy powracają a szybkość powrotu zależy od dróg po których jeździmy. Im więcej wertepów i nierówności, a przez to sił działających na koła powodujących ich skręcanie mimo naszej usilnej walki z kierownicą do jazdy na wprost tym szybciej to połączenie się wyklepie i objawy powrócą...... No chyba, że producent ulepszył to połączenie i nowe kolumny mają jakąś poprawkę tego miejsca.
Pozdrawiam, |
Nie rozbierałem kolumny z miśka, ale chyba wiem o czym piszesz.
W innym samochodzie te dwa elementy kolumny dało się z siebie wyciągnąć i tam była wygięta sprężynująca stalowa blaszka, która tłumiła wibracje. Blaszka się „rozklepywała, dodatkowo wszystko było zaciśnięte smarem który też wysychał i kolumna zaczynała stukać.
Pomogło dogięcie mocniejsze tej blaszki i uzupełnienie smaru.
I moje pytanie, jak miałeś kolumnę na stole, czy te dwa elementy da się z siebie wysunąć żeby np. zastosować taką stalową „blaszkę” ????
Zamiast plastikowego ślizgu jak się domyślam z twojego opisu.
Czy wewnętrzna część kolumny "rurka" była w którymś miejscu płaska ??
A co do śrubek to jedna z nich była zdaje się na wieloklinie, nie pamiętam która stukała bo dokręcałem wszystko w tym miejscu. Nie analizując wtedy tego. |
|
|
|
 |
Arapaho
Forumowicz

Auto: L200 '06 Intense Sport 182KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 91 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 27-03-2012, 20:13
|
|
|
PFF napisał/a: |
I moje pytanie, jak miałeś kolumnę na stole, czy te dwa elementy da się z siebie wysunąć żeby np. zastosować taką stalową „blaszkę” ????
Zamiast plastikowego ślizgu jak się domyślam z twojego opisu.
Czy wewnętrzna część kolumny "rurka" była w którymś miejscu płaska ??
|
Ciężko mi odpowiedzieć na Twoje pierwsze pytanie. Nie wnikałem w to aż tak bardzo. Możliwe, że dałoby radę, ale na pewno trzeba byłoby zerwać parę nitów i nieźle pokombinować. Na pewno producent nie przewiduje rozbierania tego elementu. Dla mnie wyglądało to jak nierozbieralne, ale wiadomo, Polak potrafi.
Co do wewnętrznej części kolumny - owszem, rurka jest po przeciwnych stronach płaska.
Generalnie wyglądało to tak, jakby tą zewnętrzną spróbować zacisnąć, czy zaklepać na tej wewnętrznej, to by sprawę załatwiło ale na pewno nie na długo.
Pozdr, |
|
|
|
 |
PFF
Mitsumaniak
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 87 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 27-03-2012, 22:45
|
|
|
Arapaho napisał/a: | PFF napisał/a: |
I moje pytanie, jak miałeś kolumnę na stole, czy te dwa elementy da się z siebie wysunąć żeby np. zastosować taką stalową „blaszkę” ????
Zamiast plastikowego ślizgu jak się domyślam z twojego opisu.
Czy wewnętrzna część kolumny "rurka" była w którymś miejscu płaska ??
|
Ciężko mi odpowiedzieć na Twoje pierwsze pytanie. Nie wnikałem w to aż tak bardzo. Możliwe, że dałoby radę, ale na pewno trzeba byłoby zerwać parę nitów i nieźle pokombinować. Na pewno producent nie przewiduje rozbierania tego elementu. Dla mnie wyglądało to jak nierozbieralne, ale wiadomo, Polak potrafi.
Co do wewnętrznej części kolumny - owszem, rurka jest po przeciwnych stronach płaska.
Generalnie wyglądało to tak, jakby tą zewnętrzną spróbować zacisnąć, czy zaklepać na tej wewnętrznej, to by sprawę załatwiło ale na pewno nie na długo.
Pozdr, |
Dzięki to taki patent występuje widzę w większej ilości samochodów i przez niego problem podobny.
Zaklepać nie możesz bo mogła by się zablokować i przy uderzeniu nie "złożyła" by się kierownica, to mijało by się z celem tego wynalazku.
Zapewne jak u mnie problem powróci zastosuje paten z "podgiętą blaszką". Kolumna przestanie drgać (rurki uderzać o siebie wzajemnie) a dalej będzie się mogła kolumna złożyć. |
|
|
|
 |
REVOLVER
Nowy Forumowicz
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 13 Skąd: 012
|
Wysłany: 29-03-2012, 08:58
|
|
|
PFF napisał/a: | zastosuje paten z "podgiętą blaszką". Kolumna przestanie drgać (rurki uderzać o siebie wzajemnie) a dalej będzie się mogła kolumna złożyć. |
Możesz to dokładniej opisać żebym wiedział co powiedzieć mechanikowi w razie potrzeby. |
|
|
|
 |
Arapaho
Forumowicz

Auto: L200 '06 Intense Sport 182KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 91 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 29-03-2012, 11:20
|
|
|
PFF napisał/a: |
Zapewne jak u mnie problem powróci zastosuje paten z "podgiętą blaszką". Kolumna przestanie drgać (rurki uderzać o siebie wzajemnie) a dalej będzie się mogła kolumna złożyć. |
Tam co prawda występuję luz, ale wydaje mi się, że nie aż taki, aby cokolwiek wcisnąć między te dwie rurki. To ramię kierownicy potęguje wrażenie, że luz jest większy niż w rzeczywistości.
A co do złożenia kolumny.... tam jest przewidziany ślizg o długości zaledwie 10cm. Czyli tylko o tyle kierownica się schowa w przypadku dzwonu. |
|
|
|
 |
PFF
Mitsumaniak
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 87 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 05-04-2012, 11:09
|
|
|
REVOLVER napisał/a: | PFF napisał/a: | zastosuje paten z "podgiętą blaszką". Kolumna przestanie drgać (rurki uderzać o siebie wzajemnie) a dalej będzie się mogła kolumna złożyć. |
Możesz to dokładniej opisać żebym wiedział co powiedzieć mechanikowi w razie potrzeby. |
http://www.youtube.com/watch?v=hLz4qz_1fNs
Zamiast zdjęć krótki filmik, niska głośność bo akurat miałem kamerę w wodoszczelnej obudowie.
Generalnie pokazuje śruby mocujące wspornik kolumny na których miałem luz i pokazuje gdzie sprawdzić ręcznie luz na kolumnie, (to za kołem w dolnej części taki jakby łącznik) tam miałem luz, po wymianie kolumny lub samego tego łącznika (tego nie wiem do końca co serwis ostatecznie wymienił) zniknął na miesiąc później pomogło dokręcenie wskazanych śrub i tak już z rok czasu spokój.
Na koniec możesz jeszcze „poszarpać” za część kolumny wewnątrz nad pedałami.
I co ciekawe tym razem u mnie pojawiły się tam bardzo leciutkie stuki. Jak zaczną być uciążliwe rozbiorę kolumnę i spróbuję zniwelować stuki jak pisałem powyżej.
Puki co w czasie jazdy są jeszcze niezauważalna.
Mam nadzieje że choć trochę cie nakieruję. Jakbyś byś miał jakieś pytania jeszcze to pisz.
Pozdro Seba /PFF |
|
|
|
 |
REVOLVER
Nowy Forumowicz
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 13 Skąd: 012
|
Wysłany: 05-04-2012, 19:27
|
|
|
PFF dzięki wielkie za wyczerpujący instruktaż, za co tam szarpiesz za kołem mogę się tylko domyslić ale chyba sobie dam radę
Mały OT jaki masz rozmiar tych BF AT-ków? |
|
|
|
 |
PFF
Mitsumaniak
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 87 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 05-04-2012, 23:02
|
|
|
REVOLVER napisał/a: | PFF dzięki wielkie za wyczerpujący instruktaż, za co tam szarpiesz za kołem mogę się tylko domyslić ale chyba sobie dam radę
Mały OT jaki masz rozmiar tych BF AT-ków? |
- to za kołem to dalsza część kolumny, ta śruba na wieloklinie łączy właśnie się z takim łącznikiem (wałkiem) to przedłużenie kolumny na końcu na dole łączy się z przekładnią kierowniczą (maglownicą) z to trzeba poszarpać i sprawdzić czy nie stuka, jakby tam było coś nie tak powinieneś stuki wyczuć w rękach
- a opony 245/75R17 na oryginalnych 17 pomalowanych proszkowo w czarnej strukturze
fabryczna szerokość 245 a profil 75 w tych ATkach nawet co nieco zwiększyły prześwit |
|
|
|
 |
REVOLVER
Nowy Forumowicz
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 13 Skąd: 012
|
Wysłany: 26-04-2012, 17:17
|
|
|
PFF, jak Ci się jeździ na tych AT na asfalcie bo moje Micheliny przednie się kończą i rozeznaje alternatywę a nie powiem korcą mnie wyglądowo bardziej terenowe oponki?
Co do stuków w układzie kierowniczym to wczoraj byłem na serwisie, tym nowym w Krakowie - Auto Krak i panowie stwierdzili jasno, że do wymiany jest kolumna kierownicza bo jest luz na w/w łączeniu w elemencie który ma się składać przy wypadku. Przyznam, że dziwnie się czuję gdy w moim, było nie było nowym aucie, będę miał trzecią już z kolei kolumnę kierowniczą! Na pocieszenie zostaje fakt, że jak stwierdził serwisant ta którą zamówił ma inny nr katalogowy więc istnieje cień nadzieji, że poprawili jakość tego połączenia w tej nowej serii. Na koniec dodam, że również miłe zaskoczenie, choć przecież to powinna być norma, facet wręcz przepraszał, że zamówiona część będzie dopiero na sobotę. Wspominam o tym, gdyż w serwisie Moto Gabra Filipowicza w którym do tej pory serwisowałem moją eLkę robili ogromną łaskę i roztaczali atsmoferę sprawy wręcz nie do załatwienia, że muszą pisać podania do MMC czy uznają, a tutaj w Auto Krak poprostu usłyszałem, "zamówiona część będzie na sobotę, bardzo przepraszamy", dziwne, oni nie muszą pisać podania do importera? Resztę pozostawiam do samodzielnego przemyślenia przyszłych klientów Moto Gabra w Krakowie.
Na koniec posta małe podsumowanie L200 kupiony nowy w 2009 przebieg obecny +65K:
- wymiana kolumny kierowniczej x2
- wymiana przekładni kierowniczej
- wymiana zgnitej maski silnika
- lakierowanie zgnitych ramek drzwi x4
- zgnita doszczętnie instalacja elektryczna zabudowy
- odklejona uszczelka zabudowy która wyżarła do gołej blachy lakier na klapie
- źle dopasowana plastikowa rynna paki która wyżarła lakier na klapie
- wymiana zgnitej klamki w zabudowie
to by było na tyle |
|
|
|
 |
PFF
Mitsumaniak
Auto: L200
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 87 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 26-04-2012, 22:36
|
|
|
REVOLVER napisał/a: | PFF, jak Ci się jeździ na tych AT na asfalcie bo moje Micheliny przednie się kończą i rozeznaje alternatywę a nie powiem korcą mnie wyglądowo bardziej terenowe oponki?
Co do stuków w układzie kierowniczym to wczoraj byłem na serwisie, tym nowym w Krakowie - Auto Krak i panowie stwierdzili jasno, że do wymiany jest kolumna kierownicza bo jest luz na w/w łączeniu w elemencie który ma się składać przy wypadku. Przyznam, że dziwnie się czuję gdy w moim, było nie było nowym aucie, będę miał trzecią już z kolei kolumnę kierowniczą! Na pocieszenie zostaje fakt, że jak stwierdził serwisant ta którą zamówił ma inny nr katalogowy więc istnieje cień nadzieji, że poprawili jakość tego połączenia w tej nowej serii. Na koniec dodam, że również miłe zaskoczenie, choć przecież to powinna być norma, facet wręcz przepraszał, że zamówiona część będzie dopiero na sobotę. Wspominam o tym, gdyż w serwisie Moto Gabra Filipowicza w którym do tej pory serwisowałem moją eLkę robili ogromną łaskę i roztaczali atsmoferę sprawy wręcz nie do załatwienia, że muszą pisać podania do MMC czy uznają, a tutaj w Auto Krak poprostu usłyszałem, "zamówiona część będzie na sobotę, bardzo przepraszamy", dziwne, oni nie muszą pisać podania do importera? Resztę pozostawiam do samodzielnego przemyślenia przyszłych klientów Moto Gabra w Krakowie.
Na koniec posta małe podsumowanie L200 kupiony nowy w 2009 przebieg obecny +65K:
- wymiana kolumny kierowniczej x2
- wymiana przekładni kierowniczej
- wymiana zgnitej maski silnika
- lakierowanie zgnitych ramek drzwi x4
- zgnita doszczętnie instalacja elektryczna zabudowy
- odklejona uszczelka zabudowy która wyżarła do gołej blachy lakier na klapie
- źle dopasowana plastikowa rynna paki która wyżarła lakier na klapie
- wymiana zgnitej klamki w zabudowie
to by było na tyle |
Cześć
Mam nieodparte wrażenie że niektórzy panowie w serwisie mówiąc o tym że muszą pisać i w ogóle że tak naprawdę to trzeba być bardzo wdzięcznym że się ma tą gwarancje, eh, miałem to samo.
A jak widać w twoim przypadku po nowym serwisie można to załatwiać bardziej w stronę klienta.
Ciekaw mnie ten nowy nr katalogowy tej kolumny, ale na to pewnie przyjdzie poczekać z rok albo dwa czy nie będzie stukać. Napisz jakie odczucia po wymianie kolumny.
Co do opon, jak były nówki to na początku wydawały się trochę głośniejsze, ale przesiadłem się z eko 205 R16, gdzie nowy bieżnik był minimalistyczny więc to raczej normalne. Teraz dziennie jeżdżę kilkoma różnymi samochodami i nie odczuwam jakiejś specjalnej różnicy [może się trochę wytarły ].
Generalnie poprawił się wygląd samochodu, zwiększył się prześwit.
Co do właściwości terenowych to przepaść między serią, zdziwiłem się jak dają sobie radę w piachu, co ciekawe po spuszczeniu trochę powietrza wydawały się być bardziej mobilne niż MTki które agresywnym bieżnikiem wykopywały ogromne ilości piachu topiąc samochód.
Po kamieniach też nie ma tragedii. Najgorzej błoto, nie zakleja się tak szybko jak seria ale jednak zakleja. No ale to ATk więc nie można mieć wszystkiego.
I coś co najbardziej cię pewnie interesuje, asfalt, suchy nie ma problemu naprawdę idealnie trzyma, mokry, hmm w stosunku do moich seryjnych 205 też jakby lepiej bo to były opony trochę szersze jak z BMXa. Co ciekawe używam ich też zimą i też dają rade, znowu lepiej niż seria, śnieg super im głębszy tym lepiej ale bardzo trzeba uważać na lodzie tu już tylko rasowa zimówka tylko daje rade.
Dla mnie opona idealnie uniwersalna i raczej przy wymianie przy niej pozostanę.
Natomiast w trudny teren obuje stalówki w jakieś monstrualne MT pewnie bieżnikowaną kopie SIMEXa, (tak bieżnikowaną biorąc pod uwagę kilka wyjazdów w błoto w roku wystarczy)
A i jeszcze jedna ważna rzecz. Wyważanie!!!
Duży serwis oponiarski, obsługa ciężarówek itp., dlatego jadę tam mimo że mam grzecznościowy dostęp nieodpłatnie do takiego sprzętu.
Pan widzi, uuuuu nie da się wyważyć, będzie biło. Myślę to tylko AT może jednak.
Wyjazd na nowych kołach, no fakt bije.
Rozkminiam temat, w międzyczasie przerabiam kulki do opon, (w moim przypadku się nie sprawdziły, nie będę się już rozpisywać dlaczego).
Staje sam do maszyny i jazda, jedno koło wyważane kilka raz, obracanie opony względem felgi spora ilość ciężarków i, i dało radę naprawdę drgania jak się pojawiają są minimalne. A jeżdżę szybko i nawet 150+ też da radę. [uprzedzę że nie porównuje do 19-20” na niskim profilu]
Jeżeli założysz że to opona bardzo uniwersalna, nie jest idealna, czy nawet bardzo dobra w żadnej z wymienionych kategorii (no może piach moje odczucia) to jednak opona dzięki której poruszam się zawsze i wszędzie [no z małymi wyjątkami ]
Jak kojarzę to jesteś z okolic Kraka więc w okolice Katowic nie masz aż tak daleko. Jakbyś chciał to przy okazji jakiegoś weekendu służę jazdą testową moją eLą.
Sorki że jak zwykle się rozpisałem.
Pozdro.
Sebastian. |
|
|
|
 |
|
|