Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[mrs]

Witam, z powodu urodzenia i wychowania w ubiegłym wieku, jestem przyzwyczajony, że autko i jego podbrzusze, należy zakonserwować. W "niemieckich" samochodach fabryczna konserwacja nie wymaga interwencji (niedawno sprzedałem Octavię z 2003 - rdza tylko na elementach zawieszenia , tarczach i bębnach). Niestety "japończyki" wymagają konserwacji tak samo jak 24 lata temu (Suzuki Vitara z 1990). Pajero Sport jest tu niechlubnym przykładem: baranek tylko w nadkolach (częściowo plastikowe) i na progach, ale nie całych. Brak konserwacji podłogi - blacha pokryta tylko podkładem oraz ramy - czarny lakier, ślady rdzy na zgrzewach/spawach. Brak konserwacji wnętrza progów i ramy. Aby uniknąć rozplenienia się "rudej" proponuję:
1. dzień pierwszy - demontaż stopni progowych, osłon silnika, plastików z nadkoli i osłony wlewu paliwa, moim zdaniem nie potrzeba zdejmować zderzaków, można dotrzeć do końców ramy. Następnie mycie myjką ciśnieniową, zwłaszcza wnętrza ramy. Suszenie, również w czasie jazdy. Vax (Valvoline, Elackon, Motip) do klap i drzwi.
2. Dzień drugi - "baranek" w nadkola (oryginalny jest dość cienki), na progi i podłogę między progiem a ramą, spodnią część ramy. Vax we wszystkie dziurki od spodu (zwłaszcza ramy) aż wypłynie. Bitumen na resztę podłogi (zwłaszcza pod bagażnikiem, np. tam lubią rdzewieć Suzuki). Montaż plastików i stopni progowych oraz osłon silnika. Ja osłony potraktowałem też "barankiem". Mycie rozpuszczalnikiem kropek konserwacji z lakieru .
Poczucie dobrze wypełnionego obowiązku gwarantowane. A autko staje się dużo cichsze !!!!!
Zużycie: 2-3 litry baranka, 2-3 l vaxu, 1-2 litry bitumenu. Ja używałem butelek UBS i pistoletu za 19 PLN.

[techsm]

Cytat:

Poczucie dobrze wypełnionego obowiązku gwarantowane.

I to chyba najważniejsze. Dobre samopoczucie użytkownika.
Nad całą resztą można dyskutować ...