 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Lancer 2007 Zalasewo/Swarzędz - UWAGA! |
Autor |
Wiadomość |
obscena
Nowy Forumowicz
Auto: Lancer VI 1996 1,3 GLX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Kwi 2016 Posty: 1 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 23-04-2016, 22:25 Lancer 2007 Zalasewo/Swarzędz - UWAGA!
|
|
|
Cześć Wszystkim! To mój pierwszy post na forum, do którego "zapisałem się" w celu komunikatu dotyczącego auta z ogłoszenia na otomoto. Jestem posiadaczem pięknego, czerwonego sedana 1996:) Jeździ przyzwoicie, ale chcę od jakiego czasu zmienić na kolejną generację, która bardziej podoba mi się w kombi niż w sedanie. Tyle wstępu.
Głównym celem mojego postu jest ostrzeżenie o bardzo podejrzanym Lancerku, którego dzisiaj miałem nieprzyjemność oglądać w Zalasewie obok Swarzędza.
http://otomoto.pl/oferta/...y-ID6yjpEX.html
Autko z Danii, więc pokuszony w miarę pewnym przebiegiem, który sprawdziłem na stronie jakiegoś duńskiego ministerstwa pokrywa się z zapisami w książce. Samochód ma nalatane 224000 obecnie co uznałem za w miarę realne. Bogato wyposażony(podgrzewane siedzenia itp). Auto niby do końca jeżdżone w DK i przyjechało na kołach do PL - wbrew temu ma bardzo skorodowane zaciski, tarcze i klocki, jakby stało bardzo długo niejeżdżone/w wilgoci. Na tom wszystko założone w celu ukrycia odpicowane felgi. To jednak było do przejścia dopóki nie wsiadłem do środka. Niby wszystko ok, bardzo dobrze zachowane, ALE! w środku samochodu wżerający się w nozdrza i ekstremalnie silny zapach zawilgocenia i myszy/szczurów/lekkiej padliny i pleśni. Moim zdaniem na 99% popowodziowe! UWAGA! Odpuście sobie wizytę, chyba że planujecie zbić cenę o połowę i bawić się w wymianę wszystkiego łącznie z wygłuszeniem drzwi itp. Panowie z biura(kontakotwałęm się z nimi trzykrotnie w tygodniu upewniając się czy nie mają mi nic do powiedzenie o ewentualnych wadach pojazdu), na moją uwagę w charakterystycznym stylu rasowego handlarza, który ma na wszystko gotową odpowiedź powiedzieli, żę jest świeżo umyty w środku i może nie wywietrzyli. Powtarzam jednak, że nigdy oglądając auto czy jadąc jako pasażer u obcych osób nie czułem takiego zapachu. Mina. Pozdrawiam. |
|
|
|
 |
|
|