Pie... rowerzysci... mala ankieta.... |
Autor |
Wiadomość |
czarnuch23
Mitsumaniak Jaszczomp:>

Auto: Outlander 2.0T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Cze 2006 Posty: 771 Skąd: WAWA
|
Wysłany: 17-04-2007, 23:12 Pie... rowerzysci... mala ankieta....
|
|
|
Wlasnie pol godziny temu przejechalem rowerzyste...
Nic mu sie nie stalo.. bo zdarzyl uciec zanim go dorwalem, bo bym chyba idiote zatlukl o asfalt...
Jechalem jakies 30km/h- koles na jednym kole wjechal mi tuz pod maske(rower dualowy zero jakichkolwiek odblaskow ciemny ubior.. poprostu czarny punkt)... efekt przehamowane opony ale i tak go trafilem... przewalil sie ale nic mu sie nie stalo.. (sadze po tym jak wial)
Szkody oceniajac.. nic po ciemku nie widze... nic nie wgniutl zderzak w punciaku mam niemalowany tak wiec zadrapan nie widac...
I tu nasowa mi sie pewna wypowiedz Zientarskich....
Kto by byl za wprowadzeniem obowiazku OC dla rowerzystow.. (sam czesto poruszam sie rowerem)
Moze nalezy podpowiedziec dla rządu jakas petycja o cos takiego...
Cena takiego ubezpieczenia nie byla by wielka a jednak sporo by to wnioslo...
Wyobrazmy sobie dzisiejsza sytuacje ze nie zdazyl bym wyhamować i koles rozwalil by mi pol przodu ( powiedzmy lampa maska szyba ) koszty naprawy ponad 2000 i z kad ja mam to wziac... skoro to jego wina ale on nie ma ubezpieczenia i nie ma z niego jak sciagnac?
Jesli to Kierowca zawini to buli z ubezpieczenia nie tylko za jego rower (czesto sa to drogie zabawki) ale i odszkodowanie za jego uszczerbek na zdrowiu
Jestem ciekawy ile osob bylo by za wprowadzeniem OC dla rowerzystow a ile przeciw.... |
_________________ http://www.3xl.in.lublin....lcik-czarnuch23 |
|
|
|
 |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 17-04-2007, 23:26
|
|
|
czarnuch23 napisał/a: | skoro to jego wina ale on nie ma ubezpieczenia i nie ma z niego jak sciagnac? |
Sąd cywilny - pozew o likwidację szkody w Twoim mieniu wyrządzonej przez inną osobę. - W miarę standardowa procedura |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
czarnuch23
Mitsumaniak Jaszczomp:>

Auto: Outlander 2.0T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Cze 2006 Posty: 771 Skąd: WAWA
|
Wysłany: 17-04-2007, 23:35
|
|
|
I teraz Bierzemy studenta:
co z tego ze jezdzi rowerem za 6000 jak co do czego nie ma nic z czego komornik moglby mu sciagnac... Nie pracuje nie ma dochodow a starzy nei beda za niego odpowiadac... Przypal... dostanie jakis wyrok w zawiasach? oleje to malo tego jeszcze bedzie sie burzyl ze jest poszkodowany bo sie polamal a ja nie...
Skonczy sie tym ze ja zjem sobie zeby na dochodzeiu swojego.. samochod bede musial i tak ze swoich zrobic i bede mial zszarpane nerwy i dziurę w kieszeni...
Przypadek ojca mojego kumpla z przed 5 lat... rowerzystka przewrocila sie pod maske w zime -nawalona jak szpak... efekt 3 samochody rozbite bo slisko bylo Rover jechal pierwszy wpadl w poslizg omijajac ja odbil sie od 2 barierek i zatrzymal wracajac po raz drugi na ta pierwsza, ojciec kumpla w civiku za nim nie chcac go skasowac uciekal do boku, skonczyl na barierce a na koniec maluch ktory jak wiadomo do trzymajacych sie drogi nie nalezy trafil w rovera od ktorego odbil sie i zatrzymal sie na barierce naprzeciwko niedaleko civika...
Szkody w civiku ponad 5k rower 10k maluch nie liczyli... sprawa dosc glosna...
Policjanci zabrali "sprawczynie na dolek" wytrzezwiala, sprawa.. i koniec... nie ma z czego sciagnac bo bida az piszczy-- robcie we wlasnym zakresie... |
_________________ http://www.3xl.in.lublin....lcik-czarnuch23 |
Ostatnio zmieniony przez czarnuch23 17-04-2007, 23:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Zatoichii
Mitsumaniak Ogrodnik

Auto: Outlander III
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 2243 Skąd: Janczewo
|
Wysłany: 17-04-2007, 23:38
|
|
|
No i jak szkode wyrzadzi bezdomny rowerzysta,wtedy tez nie ciekawa sprawa.
Zadnych szans na odzyskanie kasy i tez naprawa z wlasnej kieszeni |
|
|
|
 |
arturro [Usunięty]
|
Wysłany: 18-04-2007, 01:08
|
|
|
najlepiej miec AC i wskazac sprawce, oni sobie potem scigaja tego kogos i ciagaja sie po sadach a ty nie tracisz znizek.
mialem tak jak bryla lodu spadla mi z domu i wybila przednia szybe, dom byl ubezpieczony w Warcie ja pojechalem do PZU i zlikwidowalem szkode z AC z zaznaczeniem ze wina jest po stronie zarzadcy budynku ubezpieczonego w Warcie.
ja sobie szybko zlikwidowalem szkode a oni sie z nimi ciagali. |
|
|
|
 |
cns80
Mitsumaniak Forumowa łajza

Auto: Espace 4 2,0T+KawasakiZRX1200S
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 03 Gru 2005 Posty: 7348 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: 18-04-2007, 08:32
|
|
|
arturro napisał/a: | najlepiej miec AC |
Często to nie ty decydujesz czy pojazd ma AC, ale np. twój pracodawca. I co wtedy ?
Poza tym AC jest ubezpieczeniem dobrowolnym i posiada kiepskie regulacje prawne. Jak ubezpieczyciel będzie chciał to i tak Cię trafi po kieszeni (własne doświadczenia w kilkunastu sprawach, głównie z PZU).
Ogólnie poparłbym ten pomysł z OC rowerzystów tylko że jak ewidencjonować ilość rowerów i jak zmusić do zapłacenia składek tych, którzy już mają rowery ?
Taka mała dygresja: Czy ktoś z was może mi podać przepis nakazujący rowerzyście korzystanie z drogi dla rowerów (gdy takowa istnieje) zamiast z jezdni ??? Szukam, szukam i nie mogę nic znaleźć.
[ Dodano: 18-04-2007, 08:34 ]
P.S. A co z pieszymi ??? Też są użytkownikami drogi i potrafią nieźle uszkodzić samochód. |
_________________
Staram się pisać poprawnie po polsku. |
|
|
|
 |
JCH
Mitsumaniak Forumowa Opozycja

Auto: OBK 2.0
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2005 Posty: 8078 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 18-04-2007, 08:44
|
|
|
Ja jestem za OC dla rowerzystów - jak najbardziej.
cns80 napisał/a: | A co z pieszymi ??? Też są użytkownikami drogi i potrafią nieźle uszkodzić samochód | Byłem kiedyś świadkiem takiej sytuacji gdy na zaparkowane auto stoczył się nawalony jak szpak gościu wgniatając błotnik. |
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"
MSS 1.9 DI-D --> OBK 2.0 i DL-650
 |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24339 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 18-04-2007, 10:25
|
|
|
mi kiedys tez gowniarz wyskoczyl prosto pod maske - jechalem moze z 20 km/h, gosc z chodnika wyskoczyl, kompletnie nie patrzac i nie zwalniajac i juz krzyczal z przestrachu (bo mnie zobaczyl, ze na niego jade), trafilem go, ale z rozpedu mi uciekl i zwial do jakiejs klatki - chcialem go odszukac, bo to jednak mogl byc dla mlodego szok, ale sie nie dalo
a trafilem go zderzakiem (rejestracja konkretnie) i na Galancie zadnych sladow, wiec pojechalem dalej...
sprzed kilku lat - noc, jedzie znajomy kolegi, nagle rowerzysta zobaczony w ostatnim momencie, odbija kierownica i laduje na drzewie - efekt: nie zyje jego dziecko i zona...
wiem, ze latwo sie mowi, ale teraz bym chyba walil w rowerzyste - jak chce ginac za brak lampki za 15 zl, to jego sprawa - ja swojego zdrowia nie bede narazal...
a z AC to jest tak, ze nie kazdy pojazd sie na to lapie - np. Galant ma AC tylko dlatego, ze ma je od poczatku, a Colt nie mial wczesniej i jest juz za stary (zaden ubezpieczyciel nie oferuje AC dla niego) |
|
|
|
 |
dm17 [Usunięty]
|
Wysłany: 18-04-2007, 10:40
|
|
|
Szkoda gadac z tymi rowerzystami to jest konieć swiata. 72% wypadków na wsiach jest z udzuałem pijanych/lub nieoznakowanych rowerzystów. Po sądach nie ma sie co ciągać bo wydasz wicej kasy niz to warte-zakładając ze jeszcze zlapiesz takiego delikwenta bo oni zazwyczaj nawiewają.
Jak jezdze na CB poza miastem to cały czas słychac "uważajscie na 58km jedzie nieoznakowany baran.........."
Skoro wporwadzili obowiązkową jazdę ze światłami przez cały rok powinni sie zabrać za rowerzystów - powinni sprawdzać światła a ci co jeszcze poza miastem powinni miec dla mnie obowiązkowo kamizelki odblaskowe.
Kiedys miałem sytuacje z pijanym ludkiem ze wsi -stał na drodze i nie chciał zejsc, po wyciągnięciu mojej magicznej pałeczki spod siedzenia zmienił zdanie |
|
|
|
 |
czarnuch23
Mitsumaniak Jaszczomp:>

Auto: Outlander 2.0T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Cze 2006 Posty: 771 Skąd: WAWA
|
Wysłany: 18-04-2007, 11:19
|
|
|
Co do AC punto i moj colciak ma AC (wyobrazcie sobie ile musialem sie wyklucac w PZU zebymi ubezpieczyli samochod z 94 roku a pozniej wyobrazcie sobie ile za to zaplacilem)
Tak jak pisali AC fajna rzecz.. ale nie jest rozwiazaniem bo nie wszytko tak latwo sie zalatwia czesto AC i tak ma udzial wlasny (ja naprzyklad nie moglem wykupic tego udzialu i wrazie czegos place 10% szkody-- nie moglem bo ubezpieczenie samochodu kosztowalo mnie 2300 a za udzial zarzadali dodatkowo 500 na co w danej chwili moja kielnia nie mogla sobie pozwolic)
Co do rowerow sam jerzedze w ciuchach rowerowych (tzw "oczojebki" jaskrawe zolte niebieskie) czlowiek wyglada jak pajac ale z daleka sie go widzi...
Czesto tez jezdze z plecakiem ktory jest przystosowany do rowerow czyli posiada roznej masci odblaski.
W ciagu dnia lampek nie uzywam bo poobrywaly mi sie podczas jazdy( jazda XC raczej nie sprzyja posiadaniu oswietlenia stalego). Ale w nocy zawsze mam czolowke na glowie i zadko kiedy nie mam czerwonego z tylu... nawet jesli nie mam czerwnego unikam szosy i jezdze chodnikami:P moze nie za bardzo poprawnie ale mniejsze zlo:)
A co do sposobu na sprawdzanie rowerzystow...
Mamy tyle policji ktora tak naprawde to nic nie robi.. bo jesli cos robi to odrazu jest glosno:P
Sam nie lubie kontroli roweru jak zatrzymuje mnie 2 pomylicjantow bez powodu tylko po to zeby mi wlepic mandat za samo zycie i za to ze smiem jezdzic rowerem. Tu mozna sporo zmienic i zamiast nekac bezpodstawnie rowerzystow wprowadzic OC: np dokumenty w domu a tylko jakas naklejka na kierownicy(sa miejsca ktore naprawde trudno odrapac) i wrazie potrzeby do kontroli nie trzeba miec papierow. System nie taki trudny do wprowadzenia. Grozba dostania np 50zeta za brak OC zniechecila by ludzi do unikania oplaty bo mysle ze samo oc nie kosztowalo by wiele (cos w stylu AC do roweru kosztuje 100zl na rok)
Temat trudny ale jak widac coraz czesciej spotyka sie takie sytuacje ktore naprawde nie sa fajne ( gdzies w polsce toczy sie proces o potracenie chlopaka-- wina ze strony rowerzysty ale procesy sa dwa:
1 kierowca rzada odszkodowania za uszkodzony samochod
2 Rodzice rzadaja chyba 80k za uszczerbek na zdrowiu chlopaka
I tu juz nie jest tak kolorowo bo sprawa jest trudna na tyle ze nawet media sie nia zainteresowaly... |
_________________ http://www.3xl.in.lublin....lcik-czarnuch23 |
|
|
|
 |
Meteo [Usunięty]
|
Wysłany: 18-04-2007, 12:01
|
|
|
Z rowerzystami to jest makabra w zime jak on ledwo co jedzie i w dodatku miota go po calej jezdni i omijaj tutaj takiego delikwenta , powinien byc zakaz jazdy na rowerach w zime , a co do OC od rowerzystow to mam mieszane uczucia .... chociaz jezeli mialoby to byc ok 10-20zl rocznie to nie sa to znowu jakies ogromne koszty a duzo latwiej pozniej rozwiazywac takie sprawy wypadkow z udzialem rowerzystow.
Wogole jestem zdania ze przepisy dotyczace rowerzystow w ruchu uliczny powinny sie zmienic , denerwujace jest tez to jak stoimy na swiatlach a oni tylko kolo lusterek przejezdzaja na styk , ale musza sie przeciez pchac zeby stac jako pierwszy w kolejce ... |
|
|
|
 |
czarnuch23
Mitsumaniak Jaszczomp:>

Auto: Outlander 2.0T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Cze 2006 Posty: 771 Skąd: WAWA
|
Wysłany: 18-04-2007, 12:35
|
|
|
Mateo ja tez sie przepycham do przodu z proste przyczyny.... jak stane po srodku to mnie cos rozjedzie;P
sprawdz kiedys w ruchu warszawskim...
jak nie stoisz przed samochodem to cie nie widza i potrafi na ciebie zjechac... (osobiscie mialem sina noge jak koles parkowal i mnie nie zauwazyl... to nie jest fajne
Tylko wydaje ci sie ze widzisz rowerzystow.... niestety nawet jak mam koszulke widoczna ze 150 metrow i tak mnie nie widza.. bo nie zwracaja na mnie uwagi a pozniej to ja musze leczyc since albo naprawiac rower bo sie sku***iel nawet nie zatrzyma sprawdzic czy mnie nie polamal...
Co do przepisow masz racje... trzeba troszke zmienic.. nie zapominajmy ze rowerzysta jest takim samym uzytkownikiem drog jak smochod...a o tym kierowcy zapominaja..
Sam jezdze w zime i nie wiem dlaczego zabronil bys tego?? slizgam sie? ty tez sie wtedy slizgasz nie mniej niz ja. ...ale jak jest silsko to nigdy droga nie jechalem bo mi zycie mile.. a pozatym mnie rozpoznasz latwo...
jezdze prawie srodkiem pasa.... (rada gliniarza)
Jesli bede jechal przy krawężniku to beda mnie mijali na styk... i nawet nie mam gdzie uciec (bo ciezko poczekac az samochod z naprzeciwka przejedzie)
A tak nawet jak jakis idiota bedzie mijal mnie na styk mam gdzie uciekac...
Swoja droga po miescie nie jezdze powoli i na dobra sprawe to samochod moze jechac tylko okolo 10km/h szybciej niz ja tak wiec nie rozumiem ludzi ktorzy tak psiocza na mnie jak jade...
Jezdze i samochodem (duzo ) i rowerem (nie mniej) i widze problemu obu stron i najlepsze to jest to ze mozna je wyeliminowc w bardzo nieskomplikowany sosob.. tyko nikt tym sienie interesuje bo samochod wyklepiesz.. aty biedny rowerzysto najwyzej dostaniesz swoje nowe cztery kolka i nie bedzie to samochod... taka mamy mentalnosc polskich kierowcow...
W polsce jestesmy 100 lat za murzynami jesli chodzi o kulturę jazdy.... |
_________________ http://www.3xl.in.lublin....lcik-czarnuch23 |
|
|
|
 |
ruslana81
Mitsumaniak żona swego męża

Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 613 Skąd: W-wa Bielany & m3m
|
Wysłany: 18-04-2007, 12:45
|
|
|
Zdecydowanie jestem ZA ubezpieczeniem obowiązkowym OC dla rowerzystów. Przede wszystkim powinni też poznać przepisy, bo narazie obserwuję, że mają z tym problemy.
ps. czarnuch23, współczuję przeżycia samego zdarzenia. Takie bliskie spotkanie "3-go stopnia"...mam nadzieję, że nie dostałeś zawału ani innej palpitacji serca...pzdr
A tak na marginesie - sama jeżdżę na rowerze i nie mam NIC przeciwko rowerzystom...Pozdrawiam także Mitsumaniaków-Rowerzystów (szkoda, że nie ma rowerów-miśków ) |
_________________
 |
|
|
|
 |
Marcin-Krak
Mitsumaniak Senior Specialist ;)

Auto: Mazda 3 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 11527 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 18-04-2007, 13:57
|
|
|
Przezorny zawsze ubezpieczony
Ci pijaczkowie na rowerach- głównie poza miastami i tak tego OC nie zapłacą
Poza tym ciekawi mnie na jakiej zasadzie wyobrażacie sobie funkcjonowanie tego typu składki
Ja jeżdżę na rowerze i mam ubezpieczenie takie - że jak nie daj Bóg wjadę z własnej winy w jakieś auto - to ubezpieczyciel pokryje koszty - ale ilu osobom chce się coś takiego załatwić
[ Dodano: 18-04-2007, 13:58 ]
ruslana81 napisał/a: | (szkoda, że nie ma rowerów-miśków ) |
Ja na swoim 3 diamenty sobie przykleiłem |
_________________ "Niedobre są te chwile w życiu narodu, kiedy emocje wyprzedzają rozum"
 |
|
|
|
 |
Rowerzysta [Usunięty]
|
Wysłany: 20-04-2007, 10:57
|
|
|
Witam!
Jestem rowerzystą, a na ten temat trafiłem zupełnie przypadkiem.
Faktem jest że rowerzyści często powodują zagrożenie na drodze. Właściwie wśród bikerów "niskosiodełkowcy" tacy jak ten o którym opowiadała historia z pierwszego postu są równie nielubiani jak tutaj. Szalejąc po ulicach tworzą tylko zagrożenie i negatywną opinię o bikerach w ogóle.
Trochę dziwi mnie jednak jak chcielibyście rozwiązać kwestię OC dla rowerzystów? Kogo miałoby ono dotyczyć? Wszystkich rowerów? Czy ja, mając 2 rowery miałbym płacić osobno za oba? Na co właściwie miałoby być wypisywane to OC? Część bikerów zmienia ramy co roku, zdarza się że częściej. jak mam sprzedać ramę z naklejką OC (która musiałaby być wysokiej jakości, żeby mi nie zeszła od jazdy w deszczu czy od soli ( ) w zimę.
Może warto także czasem spojrzeć na siebie? Co z tego że kierowca ma OC skoro po walnięciu mnie zniknie zanim zdążę się połapać w którą stronę wstawać? Nieraz już miałem sytuację w której kierowcy nie widzieli mnie (mimo wysokiej klasy oświetlenia - lampka halogenowa z przodu i diodówka wysokiej klasy z tyłu) Rzeczywiście sytuację troszkę poprawia kamizelka, ale też nie zawsze są warunki żeby ją ze sobą targać.
Często też kierowcy nie zdają sobie sprawy że mogę poruszać się po mieści z prędkością 40-50 km/h
teoretycznie najlepiej byłoby jechać za innym samochodem który toruje drogę i zabezpiecza przed wyjeżdżającymi z bocznych ulic, niestety w wypadku nagłego hamowania samochodu zbiera się zęby z tylnej wycieraczki...
Natomiast zupełną zmorą są kierowcy jeżdżący poza miastem.
Często dojeżdżam do sklepu rowerowego oddalonego o 30 km drogą krajową. Duży ruch, samochody ciężarowe itd.
Najczęstsze zbrodnie kierowców:
-> Wyprzedzanie na milimetry przy prędkości kilka razy większej. - jadąc na długim dystansie utrzymuję prędkość 20-30 km/h. I nagle przemyka obok mnie dosłownie na grubość lakieru samochód jadący z prędkością 2, 3 razy większą. Raz że zawał serca. Dwa rowerzystę w takim wypadku ZAWSZE zachwieje. Czasem bardziej czasem mniej. Samochód jadący za "inteligentem" ma duże szanse na skasowanie mnie. Nie mówiąc już o kierowcach ciężarówek, które przejeżdżająć obok mnie z dużą prędkością po prostu ściągają mnie pod koła następnego samochodu:/ Można się na to wprawdzie z czasem uodpornić, ale nie każdy ma tego czasu tak dużo.
-> Kierowca widzi rowerzystę jadącego pod górkę. Niby ma miejsce żeby wyprzedzić ale wlecze się za nim 10 minut zanim z przeciwka nic nie pojedzie. W takich wypadkach wolę się zatrzymać i przepuścić. Chyba wszyscy wiecie jak reagują kierowcy znajdujący się za takim delikwentem kiedy ten już w końcu wyprzedzi? Dają gaz na pałę i wyprzedzają rowerzystę bez względu na stan na drodze. Już i tak za długo czekali.
-> Kierowca cichutko podjeżdża do niczego niespodziewającego się rowerzysty, trąbi a później wciska gaz na pałę i wyprzedza. Zawał gwarantowany!
Powiedzmy sobie to szczerze - nam też nie jest łatwo na drogach i jeśli tylko jest taka możliwość wolimy jechać jak najdalej od samochodów. Jednak nie zawsze jest taka możliwość. I my i wy się męczymy, ale jeśli wszyscy zachowamy uwagę i choć troszkę będziemy się starać nie przeszkadzać sobie na wzajem to będzie dobrze.
Jadąc rowerem zawsze staram się zrozumieć kierowcę. Zjechanie maksymalnie do krawężnika jeśli ktoś nie może mnie wyprzedzić to nie problem. A często wystarczy zwykły gest czy uśmiech. Podziękowanie łapką jeśli ktoś mnie przepuści na skrzyżowaniu. Przeprosiny kierowcy który zauważył mnie w ostatniej chwili. To wystarczy - też jestem człowiekiem i też popełniam błędy.
CNS80: Istnieje takie prawo i rowerzyści rzeczywiście mają taki obowiązek. Nie podam ci w tej chwili żadnego paragrafu ale tak jest. Osobiście czasem to prawo łamię - ilość pieszych na drogach rowerowych skutecznie uniemila jazdę tamtędy.
meteo a może kierowcom zabronić jeździć w zimę? tylko wypadki są przez nich Ręczę ci, że gdyby po ulicach zimą jeździły tylko rowery % wypadków spadł by oszołamiająco...
Ruslana z przepisami wśród kierowców też często nie jest fajnie;) Na pewno minusem rowerzystów jest fakt że od 18 lat można prowadzić rower bez uprawnień, czyli de facto możliwa jest sytuacja w której rowerzysta nigdy nie miał styku z kodeksem i zupełnie nie zna przepisów. takich na pewno trzeba tępić.
Marcin - co to dokładnie za ubezpieczenie? Szukałem ubezpieczeń rowerowych (głównie od kradzieży) ale warunki były wręcz śmieszne (składka - 20% wartości roweru) |
|
|
|
 |
|