Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[gołąb]

Witam. Krótki opis sytuacji.
10 minut pałowania na trójce (6 tyś. obrotów) pod górę na Słowenii, w upale z przyczepą kempigową . Temperatura wody nawet nie drgnęła. Na górze zjechałem na stację benzynową. Nie gasiłem silnika, aż tu nagle patrzę na deskę, na której zaświeca się kontrolka oleju na wolnych obrotach. Po dosłownie liźnięciu pedału gazu ,kontrolka gaśnie przy 900 obrotach.
No i pytanie co mogło się stać?
Olej. 5w50 nie był najświeższy około 12tyś. przejechane.
Przejechałem później jeszcze ze 200km i wymieniłem olej. Niestety na świeżym oleju po rozgrzaniu sytuacja się powtarza.
Dodam tylko, że przejechałem teraz od wymiany 1000km z tą przyczepą (powoli wracam z wakacji) i poza tą kontrolką nie obserwuję nic złego (nie kopci, chodzi cichutko, oleju nie pobiera), a z przyczepą lekko nie ma
Co myślicie? Czujnik ciśnienia oleju? Pompa oleju się przytarła, coś jeszcze gorszego?

[plecho1]

Najprawdopodobniej czujnik ale jednak warto by sprawdzić ciśnienie manometrem.

[gołąb]

No więc był to czujnik Auto na medal

[plecho1]

Czasem potrafi paść i napędzić trochę strachu

[BTV]

Kocham to w Miśkach - jak komp pokazuje błąd czujnika, to znaczy że wystarczy wymienić czujnik . U siebie miałem tak z błędem czujnika kąta skrętu i czujnika położenia wałka rozrządu - wymienione i po problemie.