 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Nowy ośrodek badawczy renault |
Autor |
Wiadomość |
Fido__ [Usunięty]
|
Wysłany: 08-04-2006, 20:12 Nowy ośrodek badawczy renault
|
|
|
Cały artykuł na http://www.motogazeta.moj...index.php/29859
2006-04-07 13:55
Źródło: Renault
mojeauto.pl
Renault jest pierwszym producentem samochodów, który posiada wyposażenie badające kompatybilność elektromagnetyczną samochodów. 6 kwietnia 2006 sfinalizowano wykonanie nowoczesnego ośrodka badawczego, który ruszy pełną parą w maju.
Centrum te powstało w wyniku bardzo szybkiego rozwoju elektroniki pokładowej. Przeprowadzane tam badania będą miały na celu zapewnienie odporności pracy pojazdów wobec zewnętrznych zakłóceń elektromagnetycznych, kontrolę fal emitowanych przez samochód oraz pomiar promieniowania anten radiowych. Jest to kontynuacja działań koncernu, które istnieją już od 20 lat. Nowoczesne centrum pozwoli na skrócenie terminów testów niezbędnych do zatwierdzenia pojazdów, co ma bardzo duże znaczenie w sytuacji bezprecedensowego rozwoju samochodów z gamy Renault. |
|
|
|
 |
adams12 [Usunięty]
|
Wysłany: 08-04-2006, 20:18
|
|
|
Fido__ napisał/a: | które istnieją już od 20 lat. |
to jakis zart jak jezdzilem Meganka to byl taki myk w dniu samego koncertu
Jasia-Misia ze przyjechaly wozy transmisyjne z belgii ktore ciagnely tak duzo pradu
i tak dawaly elektromagnetycznie ze w promieniu ok 500m!!!!!!! od nich
nie szlo ZADNEGO z naszych sluzbowych renaultow otworzyc ani zamknac karta!
wszystkie renowki w okolicy staly otwarte - sprawdzilem takze naprawde sie chlopakom
przydadza jakies badania bo to nie jest smieszne (dla mnie jest, ale to nie moje auto) |
|
|
|
 |
Fido__ [Usunięty]
|
Wysłany: 08-04-2006, 20:36
|
|
|
No właśnie właśnie... Ja czytałem gdzieś historię kierowcy Renault Vel Satis, któremu na autostradzie zawiesił się samochód przy bardzo wysokiej prędkości. A, że wszystkie pedały były elektroniczne to jechał tak sobie jakiś czas wesoło, policja mu torowała drogę, a chłopcy z renault zastanawiali się jak mu pomóc
Tak czy siak - przyda im się. |
|
|
|
 |
Robert Bryl [Usunięty]
|
Wysłany: 08-04-2006, 22:53
|
|
|
adams12 napisał/a: | Fido__ napisał/a: | które istnieją już od 20 lat. |
to jakis zart |
Nie. To kontynuacja czegoś co się nazywa nowomową.
Piszą miedzy innymi:
"Nowoczesne centrum pozwoli na skrócenie terminów testów niezbędnych do zatwierdzenia pojazdów, co ma bardzo duże znaczenie w sytuacji bezprecedensowego rozwoju samochodów z gamy Renault."
Co w kontekście wiadomych przypadłości nowych renuffek nalezy czytać:
"O cholera, coś za dużo narzekań do tego nagłaśnianych i image spada, więc cos z tym trzeba zrobic i to szybko."
Ale to dużo nie zmieni. Znając francuskie zapatrywanie na mototechnikę. Nawet wyeliminują wady "od urodzenia". Ale każdemu autu może zdażyć się popsuć. A spróbujcie gdzieś w kraju naprawić jakieś hydro czy multipleksa. Jak seriously padnięte to chyba tylko laweta do Francyji lub czarnoksiężnik jakiś...
Żeby nie było: moje oba francuzy w jak najlepszym porządku.
Pzdrw. |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24327 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 09-04-2006, 19:36
|
|
|
Eeee - ja się trzymam z daleka od francuskich wyrobów KAŻDEGO sortu (jedynie perfumy jako takie robią). |
|
|
|
 |
Fido__ [Usunięty]
|
Wysłany: 09-04-2006, 20:00
|
|
|
Winaaaaa, pamiętajcie o doskonałych czerwonych winach |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24327 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 09-04-2006, 20:46
|
|
|
Eeee - wina, to już dawno robią kwaśne i niedobre - dużo lepszy klimat jest we Włoszech oraz Hiszpanii (choć znawcy i tak wolą Kalifornię, a szczególnie Napa) i wina wychodzą im 100x lepsze. No ale nie jest to meritum tego posta. |
|
|
|
 |
Fido__ [Usunięty]
|
Wysłany: 09-04-2006, 20:51
|
|
|
Eeee tam. Nic nie przebije dobrego, wytrawnego Bourdeaux... A kwaśne dlatego, że trzeba wcześniej otwierać Nie wolno pić zaraz po wyrwaniu korka |
|
|
|
 |
Robert Bryl [Usunięty]
|
Wysłany: 10-04-2006, 09:32
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | Eeee - wina, to już dawno robią kwaśne i niedobre - dużo lepszy klimat jest we Włoszech oraz Hiszpanii (choć znawcy i tak wolą Kalifornię, a szczególnie Napa) i wina wychodzą im 100x lepsze. |
Dżizas nie sto a 27.5 raza... ale bez jaj, nie piłem wszystkich jakie istnieją ale zaręczam, że można we Francyji wypić bardzo dobre wina i bardzo dobrze zjeść. Ja tam w Lyonie doświadczyłem czegos na miarę słynnej "Uczty Babette"...
A poza tym wszyscy potrafią zrobic kwaśne i niedobre wino, ważne aby wiedzieć co się kupuje albo zamawia w knajpie...
A tak BTW to nie rankingował bym win ze względu na kraj... Uwielbiam Shirazy australijskie i ostatnio merloty z hiszpanii tez mi bardzo podeszły... Ale wyrobów by USA (choć znam opinie znawców) to ja raczej w większości dziedzin życia staram się nie tykać (niekiedy wyłącznie z przekory). Choć miałem kiedyś naprawdę świetną hamerykańską mikrowelę California Access - made in France oczywiście (naprawdę!!!)
No i trochę ałtdoru by Patagonia. Tym razem nie wiem gdzie szyte. Ale faktycznie, rzeczy Patagonii są naprawdę wysokiej jakości. Oczywiście - na przykład Millet (firma z kraju na F) robi nie gorsze
Krzyzak napisał/a: | Eeee - ja się trzymam z daleka od francuskich wyrobów KAŻDEGO sortu (jedynie perfumy jako takie robią). |
Najważniejsze mieć tfarde zasady Ale ja bym spróbował na miejscu Kolegi. Albo choćby żonie coś z Chantelle (to nie są perfumy) sprawić ... Może docenić
Pzdrw. |
Ostatnio zmieniony przez Robert Bryl 10-04-2006, 09:44, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
 |
Student
Mitsumaniak
Auto: Avensis 1.8VVTi , 11r. Premium
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 2986 Skąd: Marki
|
Wysłany: 10-04-2006, 10:51
|
|
|
Francuzi nigdy nie robili dobrej elektroniki i robić nie będą, u mnie w firmie po tych maszynach i oprogramowaniu jakie mamy od francuzów to wszyscy mają taką awersję do wszystkiego co francuskie że sie trzymaja z daleka i renówki u nas nie znajdziech chyba że ktoś pijany kupował. A serwis najpierw rozbiera potem myśli, idzie na wino jak już nawalony to przychodzi i składa a może coś wyjdzie.
A wino to California albo swojej roboty najlepsze. |
_________________ Avensis 1.8 T27 11r. 147KM Premium |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24327 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 10-04-2006, 11:25
|
|
|
My po prostu jako firma musieliśmy trochę współpracować z francuzami. Nie chce mi się znów powtarzać, tego co pisałem wcześniej i tu i na MKP. Naród bufoniasty, kapryśny, zadufany w sobie itd. Na 2 zmianę przychodzą do pracy podpici a na 3-cią zatrudniają murzynów i arabów, których związki zawodowe bronią przed zwolnieniem. A potem taki shit im wychodzi. Żarcie podłe, komuna wszędzie. Ach - szkoda słów. |
|
|
|
 |
Robert Bryl [Usunięty]
|
Wysłany: 10-04-2006, 12:55
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | My po prostu jako firma musieliśmy trochę współpracować z francuzami. .... Żarcie podłe, komuna wszędzie. Ach - szkoda słów. |
Hmm, rzekłbym że burdel jak u nas (socjalizm pełny że PiS się chowa), za to o wiele bogatsi. Ale żarcie świetne. Ludzie też i wino również. Ale to są moje prywatne odczucia
Ogólnie z mojego punktu widzenia (i zawodu, który wykonuję) kraj, że żyć nie umierać.
Student napisał/a: |
Francuzi nigdy nie robili dobrej elektroniki i robić nie będą
. |
Mam trochę ich przyrządów. Solidne i działające. Nie pierwsza liga, ale OK.
Student napisał/a: |
A wino to California albo swojej roboty najlepsze.. |
Zależy jaka kalifornia, ale wolę np. Châteauneuf du Pape (poważnie, ale tylko raz się zdarzyło, druga butelka - prezent - leży sobie w piwnicy i czeka, czeka...). Ale widzę, że w materii wina się nigdy nie dogadamy... Po prostu za mało spróbowałem aby tak zdecydowane poglądy jak Kolega głosić.
A dobre wina można pić na Moravach, w Styrii (na przykład swietny, choć specyficzny Stilcher), w Dolnej Austrii (choćby okolice Mittelsbach). Wsztystko za rozsądne pieniądze, a nieporównywalne jakościowo (in plus) do kalifornii dostępnych u nas za podobną cenę.
No chyba, że Kolega ymi Kaliforniami po jakiś winotekach się raczył. Ale też rzecz gustu. W kategorich cenowych w moim zasiegu to ja nawet tam wolę wynalazki np. chilijskie...
Pzdrw. |
|
|
|
 |
|
|