 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Ogrzewanie parownika |
Autor |
Wiadomość |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 30-10-2009, 19:10 Ogrzewanie parownika
|
|
|
Borykam się ostatnio z problemem dosyć słabego ogrzewania w moim Galancie. Myślę, że dosyć znacząco może tu pomóc przepięcie ogrzewania parownika z obiegu nagrzewnicy w inne miejsce. Rozwiązania widzę póki co 2, i zastanawiam się, które z nich będzie lepsze.
1. Podłączyć parownik do obwodu podgrzewania przepustnicy.
2. Parownik, który obecnie jest wpięty równolegle do nagrzewnicy, wpiąć szeregowo, na odpływie z nagrzewnicy.
Obie opcje mają jedną wadę - parownik będzie gorzej ogrzewany niż jest. W 1 wariancie z winy rurek o mniejszej średnicy niż te od nagrzewnicy, w 2 - wiadomo, do parownika będzie szedł płyn schłodzony przez nagrzewnicę.
I teraz pytanie do Was - czy parownikowi zaszkodzi to w jakiś znaczący sposób, jeśli będzie słabiej ogrzewany niż jest obecnie? Jak to wpłynie na jego żywotność? I czy mniejszym złem dla parownika będzie gorący płyn w mniejszej ilości (rurki o mniejszej średnicy), czy bardzo ciepły (ale nie gorący), ale za to przy wykorzystaniu pełnej średnicy rurek (wiadomo o co chodzi )
Zaznaczę jeszcze tylko, że wąż odpływowy nagrzewnicy zawsze jest albo ciepły, albo bardzo ciepły, czasem nawet gorący podobnie jak dopływowy, więc napewno o niedogrzaniu nie będzie tutaj mowy...
edit:
tak jeszcze sobie myślę...wąż odpływowy parownika, podobnie jak ten od nagrzewnicy, nigdy nie jest zimny, zawsze jest ciepły albo bardzo ciepły...wnioskuję z tego, że ciepło płynu idącego w rurce nie jest nigdy w pełni wykorzystane, zawsze zostaje jakiś zapas ciepła, czyli idąc dalej tym tokiem rozumowania, podłączając dopływ gorącego płynu w mniejszej ilości, spowoduję tylko, że wąż odpływowy z parownika będzie zimniejszy niż jest obecnie, zaś sam parownik będzie ogrzany tak samo jak jest teraz, ponieważ ciepło płynu w rurkach zostanie bardziej wykorzystanie niż to ma miejsce teraz...innaczej mówiąc, każda kropla płynu odda więcej ciepła parownikowi, ale że tego płynu będzie mniej, to wyjdzie na to samo co teraz...mam rację?
Trochę zakręciłem ale mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto to zrozumie |
_________________ Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy
Galant E33 - koniec przygody
"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst |
|
|
|
 |
u157
Mitsumaniak

Auto: Galant E 33, EA5W
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 12 razy Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 344 Skąd: Złotów
|
Wysłany: 01-11-2009, 23:05
|
|
|
Jeśli masz problem z ogrzewaniem, to myślę że lepiej by było założyć jakiś dławik na wężu od parownika. Ja mam też miśka z gazem i ogrzewanie ustawiam na maks tylko przez pierwszych kilka kilometrów a potem muszę już zmniejszać bo jest za ciepło. Może warto sprawdzić termostat, czy nie otwiera się za wcześnie i przez to temperatura płynu jest za niska? |
_________________ E33 1991
EA5W 1997
 |
|
|
|
 |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 02-11-2009, 12:45
|
|
|
Hmm, faktycznie, z mojego opisu wynika, że jest źle lub tragicznie. Sprostowanie - w moim Galu dobrze działa ogrzewanie. Tak jak u Ciebie, po przejechaniu paru kilometrów robi się bardzo ciepło (ja osobiście lubię jak tak jest, ale np. jak jadę z kolegami czy rodzicami to zawsze marudzą żebym przykręcił ogrzewanie bo za gorąco im ). Ale, mimo to, nie jestem zadowolony z ogrzewania. W E16 nawiew z kratek aż parzył w ręce, poza tym ciepłe powietrze miałem już po przejechaniu paruset metrów. W E33 letnie (nie ciepłe) powietrze mam po przejechaniu ok. kilometra, co w obecnych temperaturach (przymrozki w nocy) jest bardzo niewygodne, a takie porządne ciepłe powietrze leci dopiero właśnie po przejechaniu paru kilometrów (kiedy silnik już dawno osiągnął temperaturę roboczą). Zresztą nawet w Felicii mojego kolegi wskazówka od temperatury ledwo drgnie, a z nawiewów już leci ciepłe (tak samo było w E16), a w tym parchu wskazówka musi dojść conajmniej do pierwszej kreseczki (ok. 1/3 skali) żeby zaczęło dmuchać w miarę ciepłe.
Uff, jak zwykle przydługi post mi wyjdzie. Ale reasumując - układu chłodzenia narazie nie tykajmy, bo wydaje się być w porządku. Moje pytanie dotyczy parownika, i tego się trzymajmy
A więc ktoś wie w jaki sposób przepięcie ogrzewania wpłynie na parownik? |
_________________ Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy
Galant E33 - koniec przygody
"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst |
|
|
|
 |
robertdg
Mitsumaniak SnowWhite

Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy Dołączył: 21 Cze 2009 Posty: 23642 Skąd: KSSE
|
Wysłany: 03-11-2009, 23:54
|
|
|
kamilek, Moze to wplynac w taki sposob ze gaz bedzie niedogrzewany prawidlowo i parownik bedzie zamarzal, a co za tym idzie jezeli bedziesz odpalal auto na gazie to nie ma szans. Nie wiem jaka masz instalacje gazowa. wydaje mi sie jednak ze podpiecie pod powrot nagrzewnicy byloby bardziej racjonalnym podejsciem. |
_________________ Gość zobacz mojego Galanta
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 |
|
|
|
 |
kszych
Nowy Forumowicz
Auto: MSS 1.6 2004
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 19 Lip 2009 Posty: 28 Skąd: szczecin
|
Wysłany: 05-11-2009, 09:37 Ogrzewanie parownika
|
|
|
Myślę, że jak masz parownik standardowo podłączony to go zostaw, złe wpięcie może skutkować nawet jego zamarzaniem. Prędzej bym się zastanowił, czy nagrzewnica nie jest zasyfiona, termostat uszkodzony, albo regulacja ciepłego powietrza nie padła. Może jakaś linka od przepustnicy ciepłego powietrza się zepsuła? Miałem tak w almerze z '96. No i filtr kabinowy warto sprawdzić |
|
|
|
 |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 05-11-2009, 14:27
|
|
|
robertdg, mam sekwencję więc o odpalaniu na gazie nie ma mowy, o przełączeniu na gaz decyduje czujnik temperatury.
A co do podpięcia pod odpływ z nagrzewnicy...chyba ta opcja odpadnie...pomyślałem sobie, że jakby przyszły mrozy -20 czy -30, to przy takiej temperaturze płyn w nagrzewnicy mógłby być dosyć mocno schładzany, i na ogrzewanie parownika mogłoby już nie wystarczyć ciepła...
kszych, jakieś pół roku temu ściągałem deskę rozdzielczą celem wymiany nagrzewnicy. Więc mam pewność, że nagrzewnica jest drożna i regulacja powietrza jest sprawna. Wszystkie linki są na swoim miejscu. A filtra kabinowego Galanty E3 nie posiadają. Termostat jest oddzielną kwestią, ponieważ wraz z nastaniem niskich temperatur znowu coś mi się pierdzieli z układem chłodzenia Ale to teraz nieistotne, ponieważ nie to jest powodem słabego ogrzewania (jestem w stanie nagrzać auto do temperatury roboczej, więc pomijamy problem niedogrzania).
Chciałbym się jeszcze odnieść do tego co napisał u157:
u157 napisał/a: | lepiej by było założyć jakiś dławik na wężu od parownika |
Dławik ograniczy przepływ cieczy. Czyli efekt będzie dokładnie ten sam, jakbym podpiął parownik pod ogrzewanie przepustnicy (i tu i tu zmniejszę średnicę dopływu w stosunku do obecnej).
Tak więc...postanowione Przepinam parownik pod ogrzewanie przepustnicy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
[ Dodano: 05-02-2010, 12:27 ]
OK, a więc ogrzewanie przepięte, zrobiłem już sporo kilometrów, i co następuje: parownik jest dogrzany tak jak powinien (po podłączeniu się do centralki pokazuje temperaturę parownika ok. 80*C na wolnych obrotach), ogrzewanie wnętrza znacznie się poprawiło (wreszcie parzy!! ), nie zauważyłem jakiegoś większego spalania gazu, może nieco później się przełącza na gaz, ale poza tym żadnych różnic nie zauważyłem. Generalnie polecam przeróbkę tym którzy narzekają na ogrzewanie w swoich autach I myślę że jest to lepsza opcja niż podłączanie parownika pod przewód odpływowy z nagrzewnicy ponieważ istnieje wtedy ryzyko lekkiego niedogrzania parownika, oraz ogrzewanie wnętrza może niewiele się poprawić ze względu na to że parownik wpięty w przewód będzie jakby zwężką utrudniającą przepływ cieczy w nagrzewnicy. Tyle ode mnie
[ Dodano: 16-02-2010, 19:57 ]
Ach, i zapomniałem dodać - wężyk od ogrzewania przepustnicy ma średnicę 10mm, wężyk od nagrzewnicy 16. Chodziłem po sklepach hydraulicznych, po gazownikach, i nic, nikt nie miał trójników 10mm, w związku z czym trójniki są zlutowane z różnych miedzianych (chyba) kawałków, z 2 stron mają wyjścia 10, a trzecie wyjście idące do parownika ma 15mm, wszystko ładnie działa, wężyk 16 spokojnie wszedł i dał się zacisnąć tak że nic nie przecieka, wszystko jest ok |
_________________ Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy
Galant E33 - koniec przygody
"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst |
|
|
|
 |
|
|