 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Gryzonie |
Autor |
Wiadomość |
dannyboy
Forumowicz
Auto: Mitsubishi Outlander III
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 19 Sty 2020 Posty: 57 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 09-03-2020, 12:39 Gryzonie
|
|
|
Cześć,
Ostatnio zauważyłem w swoim samochodzie, że coś jest nie tak z maską samochodu a konkretnie wygłuszeniem.
Wyglądało jakby część górnej części, materiału była wypalona. Na początku pomyślałem o tym, że silnik może coś się zagrzał (nowy samochód 2019 rok) i że może oleju nie było. No różne rzeczy.
Później po ochłonięciu ktoś mi powiedział, że na bank chodzi o gryzonie, być może o kunę lub szczura.
Jakie sąWasze doświadczenia w tej materii? Słyszałem i czytałem o różnych rozwiązaniach, kostki toaletowe, sierść psa, kota itp.
Co sięu Was sprawdziło w tym konkretnym modelu samochodu? W jakich miejscach mieszkacie i parkujecie?
Tu znalazłem kilka ciekawych wątków, ale wprost nie odpowiedziały na moje pytania:
Przegryzione przewodu układu chłodzenia (kuna?) - co zrobić?
[YouTube] Jak odstraszyć gryzonie od auta?
[YouTube] Jak odstraszyćkuny, specyfik |
|
|
|
 |
LysyG
Forumowicz
Auto: Outlander 2020, 2,0 4WD
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 20 Sty 2020 Posty: 83 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 09-03-2020, 13:00
|
|
|
Witam
U mnie na parkingu grasuje kuna. W poprzednim aucie (Ford Smax) miałem powieszoną kostkę domestosa. Na początku miałem spokój, ale po kilku miesiącach franca pogryzłą mi wygłuszenie i przegryzła przewód do spryskiwaczy. Może dlatego że za rzadko wymieniałem kostkę? Gdy po zakupie nowego, prosto z ASO Outlandera, po 2 (słownie dwóch) nocach zobaczyłem odbite łapki na pokrywie silnika i na obudowie filtra powietrza, krew mnie zalała. Zakupiłem na Alledrogo odstraszacz (taki na prąd) i założyłem do auta. Minął już miesiąc i łapek nie mam odbitych na silniku - a co dwa dni sprawdzam. W zestawie z odstraszaczem była sierść psa i taki spray o zapachu czosnku. Odstraszacz i sierść założyłem do auta i dodatkowo popsikałem dolną osłonę komory silnika tym sprayem. Mam nadzieję, że franca przychodzi, ale z uwagi że jej odstraszacz piszczy i dodatkowo śmierdzi psem i czosnkiem, to idzie do auta gdzie jej nic nie przeszkadza- czyli do sąsiada. |
|
|
|
 |
dannyboy
Forumowicz
Auto: Mitsubishi Outlander III
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 19 Sty 2020 Posty: 57 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 09-03-2020, 13:18
|
|
|
O! To bardzo ciekawe. Czy mógłbyś wkleić jakieśnazwy, linki specyfików, które używasz? Byłbym bardzo wdzięczny.
Jeszcze pytanie o częstotliwość- jeśli pamiętasz.
Dzięki! |
|
|
|
 |
LysyG
Forumowicz
Auto: Outlander 2020, 2,0 4WD
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 20 Sty 2020 Posty: 83 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
 |
Brodzins
Mitsumaniak

Auto: Outlander 2016 2.0 Pb CVT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 07 Sie 2018 Posty: 358 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 10-03-2020, 13:26
|
|
|
https://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=107264&highlight=kuny
Przerobiłem temat na własnej skórze.
Kostki do kibla działają średnio. Parę dni spokoju, ale później kuna wróciła.
Tu wskazówka - nie chodzi o kostki typu domestos (które rozpuszczają się przy spłukiwaniu wody), ale o kostki popularne w czasach komunizmu, czyli zapach który kojarzy się z WC w pociągu.
Tzw kostki cukrowe... czy jak to się tam nazywało.
To faktycznie ma bardzo intensywny zapach.
Wkładałem to do pończochy (wskazówka dla potomnych - najpierw zapytajcie żonę które możecie zabrać. Ja do kosztu kostek musiałem doliczyć koszt nowych rajstop i kwiaty w ramach przeprosin), i później w 3-4 miejscach w komorze silnika trytytką/zipem mocowałem.
Efekt - od kuny parę dni spokoju, smród w aucie jak się silnik zagrzał nieprzeciętny.
Przed maską na zewnątrz również zapach z PKP.
Następnie środki w sprayu.
K2 Anti Marten, Liqui Moly - lawendowy, i coś tam jeszcze a czarnej puszcze, ale nazwy nie pamiętam.
Kunie pasowało. Przewód zeżarła.
Kolejno - sierść psa, sierść kota, moja sierść.
Nic z tego... wygłuszenie ściany grodziowej poszło w drobny mak.
Musiałem zrobić nowe z maty bitumicznej.
Następnie zamontowałem jakiś ultradźwiękowy buzzer. Nie słychać go jeśli chodzi o odczucia ludzi. Czasem na parkingach słychać jakieś piski z aut, tu to nie występuje.
Od pół roku auto całe. Widzę, że akurat tej samej firmy co LysyG.
Ale tańszy model
https://allegro.pl/oferta/kemo-m100n-samochodowy-odstraszacz-kun-12v-7487311500
Choć czasem widzę ślady łap na plastikowej osłonie silnika.
Widocznie wchodzi, irytuje się i opuszcza auto.
Zrobiłem doktorat z kunoznawsta. Te zwierzaki mają gruczoły na łapach.
Więc zawsze przed montażem czegokolwiek, trzeba ten zapach usunąć.
1. Żeby nie czuła że to jej teren
2. Żeby inny osobnik nie poczuł i w agresji nie zeżarł kabla
3. Zeby się lepiej czuć, że zrobiliśmy co mogliśmy
Jest na to spray ( poniżej 20zł). Psikasz, czekasz, zmywasz i niby zapach usunięty.
Nie wiem, ale odkąd mam spokój, twierdzę że to działa.
Poprzednio szkody wyglądały tak ( w różnych odstępach czasowych, ale z reguły do 2-3 tygodnie po zastosowaniu danej metody odstraszania):
1. Kable od czujników parkowania z przodu
2. Wygłuszenie maski
3. Przewód od spryskiwacza tylnej szyby
4. Mocowanie węża cieczy chłodniczej
5. Wygłuszenie ściany grodziowej
6. Wygłuszenia piankowe i te takie poduszeczki w błotnikach
7. i coś tam jeszcze
Przerobiłem chyba wszystko co można w internecie wyczytać.
Oprócz metod alternatywnych typu pojmanie kuny żywcem i wywózka do sąsiada na początku wsi.
[ [b]Dodano: 02-05-2020, 19:25 ][/b]
"Choć czasem widzę ślady łap na plastikowej osłonie silnika.
Widocznie wchodzi, irytuje się i opuszcza auto."
zacytuje sam siebie... bo dziś myślałem że się zesikam ze śmiechu....
Jakiś tydzień dwa temu kuna przyniosła mi kromkę chleba. Położyła na lewym kielichu.
Dziś otwieram maskę.... a tu mój futrzany przyjaciel zostawił mi moje ulubione danie.
Włoską pizze...
Szanowni.... o jakże humor mi się poprawił.
Poniżej zdjęcia. Na marginesie - kawałek całkiem spory.
i jeszcze sierść wygrzebałem:
Oczywiście szkód brak... jedynie przyniosła coś dla Pana fajtłapy co o pożywienie zadbać nie umie. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24327 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 02-05-2020, 20:12
|
|
|
Brodzins napisał/a: | kostki popularne w czasach komunizmu | co ciekawe - dla mnie było to zaskakujące, bo w wielu filmach widziałem, że ludzie płacą ogromne pieniądze za to - ale te kostki z PRLowskich kibli miały dokładnie taki sam zapach jak Channel No 5 - nie wiem jak ludzie mogą kupować ten smród... |
|
|
|
 |
Brodzins
Mitsumaniak

Auto: Outlander 2016 2.0 Pb CVT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 07 Sie 2018 Posty: 358 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-05-2020, 23:38
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | Brodzins napisał/a: | kostki popularne w czasach komunizmu | co ciekawe - dla mnie było to zaskakujące, bo w wielu filmach widziałem, że ludzie płacą ogromne pieniądze za to - ale te kostki z PRLowskich kibli miały dokładnie taki sam zapach jak Channel No 5 - nie wiem jak ludzie mogą kupować ten smród... |
A widzisz... nie ja jeden myślałem że w PKP jeżdżą sami bogacze...
To jest trochę tak jak z mega dobrym jakościowo i drogim winem... nie znam się na tym i bardziej smakuję mi te za 12 czy 18zł.
Reszta śmierdzi i podciąga stęchlizną.
Może moja kuna to arystokratka? tylko jada w mitsubishi? |
_________________
 |
|
|
|
 |
|
|