Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[maćko z lubań]

Dzisiaj rano auto straciło wspomaganie, może coś się poluzowało i płyn wyciekł - tak była pierwsza myśl, po konsultacji telefonicznej z ASO przyjechaliśmy autem z Lubania do Wrocławia, bez wspomagania, jazda jak Starem, ale daliśmy radę. W serwisie okazało się, że w kolumnie kierowniczej nastąpiła kompletna rozpierducha i całość na 99,9% nadaje się tylko do wymiany. Jeśli część mają w magazynach w Holandii to pół biedy, gorzej jak będzie sprowadzana z Tajlandii wtedy czas naprawy może się "trochę" przedłużyć. Auto w czerwcu będzie miało rok, obecny przebieg oscyluje w granicach 50 tyś km, owszem jeździ w terenie, ale bez katowania. Poprzednie L200 przejechało 300 kkm bez takich przygód a tu taki dym w nowym aucie. Co może być tego przyczyną? Uszkodzenie mechaniczne? Czy raczej zwyczajny przypadek?

[szerszeniak]

A co ma wspólnego kolumna kierownicza do utraty wspomagania? jeśli uszkodziłeś coś przy maglownicy to jasne że uszkodzenie mechaniczne i brak gwarancji jeśli niczego nie zgiąłeś żadnej rurki od wspomaganie nie uszkodziłeś gumy na maglu to gwarancja powinna być i tyle.

[maćko z lubań]

szerszeniak, nie wiem, nie znam się, bo i nie muszę opisałem to tak jak ASO nakreśliło sprawę. Ogólnie auto naprawione więc temat może lecieć do kosza

[jankomuzykant]

napisz (jeśli możesz) co było przyczyną / powodem
dla potomnych

[maćko z lubań]

jankomuzykant, co do przyczyny nie mam pojęcia, po prostu wyrzygał płyn i koniec z jazdy, sprawdzali, ale nic nie było mechaniczne uszkodzone.

Dobra żarty żartami, ale od naprawy przejechaliśmy około 20 kkm i dla odmiany pompa wspomagania powiedziała "pa-pa"